Zdaniem Unii Europejskiej ustawa, zgodnie z którą część sędziów Sądu Najwyższego ma przejść w stan spoczynku, grozi upolitycznieniem polskiego wymiaru sprawiedliwości. Zastrzeżenia te dwa razy odrzuciła już jednak Polska – jej zdaniem są one bezzasadne, a niezawisłość sędziów nie jest łamana.
Komisja Europejska rozpoczeła postępowanie dotyczące naruszenia prawa unijnego w lipcu, a w poniedziałek władze KE rozmawiały w tej sprawie przed środowym posiedzeniem komisarzy. Jak poinformowała Beata Płomecka z Polskiego Radia, to wtedy ogłoszono, że Frans Timmermans ma w środę zaproponować, aby skierować pozew przeciwko polskiemu rządowi do Trybunału Sprawiedliwości. Informacja ta nie została jednak jeszcze oficjalnie potwierdzona.
Jak dowiedziała się korespondentka Polskiego Radia w Brukseli, KE ma apelować o rozpatrzenie pozwu w trybie przyspieszonym oraz o zawieszenie polskiej ustawy o Sądzie Najwyższym do czasu jego rozpatrzenia w Luksemburgu. Podobny proceder Komisja Europejska zastosowała już w przypadku sprawy z Puszczą Białowiecką. Trybunał Sprawiedliwości zgodził się na wprowadzenie tych środków nadzwyczajnych juz sześć dni po otrzymaniu wniosku od UE. Ogłoszono również, że jeśli Polska nie zastosuje się do tych zaleceń, będzie musiała zapłacić karę w wysokości 100 tysięcy euro dziennie.
Jeśli do Trybunału Sprawiedliwości wpłynie pozew z Komisji Europejskiej, ustalona zostanie data rozprawy, podczas której swoje racje będą mogły przedstawić obie strony: przedstawiciele KE i polskiego rządu. Potem ogłoszony zostanie wyrok. Jak podkreśla Płomecka, cały proces może potrwać kilka tygodni.
POLECAMY: