Do siedemdziesiątej minuty środowego spotkania w zasadzie moglibyśmy powiedzieć, że – poza pojedynczymi, ledwo zauważalnymi zrywami – w ofensywie Biało-Czerwoni nie istnieli. Grę zespołu rozruszali dopiero rezerwowi, z Bartoszem Bereszyńskim na czele.
Chilijskie media krytycznie o postawie reprezentacji Polski
Chilijskie media po meczu dostrzegły to, co widzieli wszyscy. Polacy w ostatnim sprawdzianie przed mundialem nie pozostawili po sobie najlepszego wrażenia, zagrali słabo i mieli ogromne problemy w ataku. O osiągniętym ostatecznie korzystnym wyniku mogliby zapomnieć, gdyby nie słaba skuteczność zawodników z Ameryki Południowej.
Jeśli ktoś po środowym meczu pocieszał się, że to tylko mecz towarzyski, że zabrakło kilku najlepszych naszych zawodników, a na mundialu nie tylko może, ale wręcz musi być lepiej, po słowach wypowiedzianych przez Grzegorza Krychowiaka musiał sporą część posiadanej w sobie wiary utracić.
– Taka gra przynosi nam efekty. Nie oczekujcie od nas, że będziemy grać pięknie w piłkę, bo w ostatnich miesiącach czy latach nie przynosiło to rezultatów. Odpowiednia defensywa i odpowiednie przesuwanie się, walka i zaangażowanie i nawet pół sytuacji, które wykorzystamy - to jest właśnie sposób, dzięki któremu możemy wygrywać spotkania. Myślę, że to jest też sposób, żeby osiągnąć coś na mistrzostwach – powiedział po spotkaniu z Chile pomocnik reprezentacji Polski.
W powyższej wypowiedzi zastanawiające są dwie rzeczy. Po pierwsze – o jakiej pięknej grze nie przynoszącej nam efektów mówił doświadczony zawodnik? W ostatnich latach właśnie na sposób gry i kłopoty w ofensywie podczas wielkich turniejów narzekaliśmy najbardziej. Jedynie Euro 2016 dostarczyło nam trochę radości, w innych piłkarskich imprezach w XXI wieku styl prezentowany przez Biało-Czerwonych przypominał często ten, który widzieliśmy w środę w potyczce z Chile.
Poza tym kluczowe jest tu sformułowanie „odpowiednia defensywa”. Niestety, ale to właśnie obrona jest największą bolączką naszej reprezentacji i to jej postawa ma spory wpływ także na to, co dzieje się z przodu. Chile popełnianych błędów przez naszych stoperów wykorzystać nie potrafiło, Meksyk, Argentyna czy nawet Arabia Saudyjska mogą jednak już się nie pomylić.
Dobra mina do złej gry Czesława Michniewicza?
Kłopotu w defensywie zdaje się nie dostrzegać (lub udaje, że nie ma problemu) selekcjoner Biało-Czerwonych Czesław Michniewicz. – Dziś wszyscy zawodnicy pokazali, że możemy na nich liczyć, nawet ci którzy mniej grali w klubach jak Bednarek, Glik, Krychowiak, Żurkowski, Świderski – powiedział po spotkaniu z Chile. Innego wytłumaczenia niż chęć podbudowania podopiecznych dla tych słów znaleźć nie sposób...
W środę towarzyskie spotkanie rozegrali także nasi najbliżsi rywale, a więc Meksykanie. W ocenie skandynawskich mediów to właśnie oni w rywalizacji ze Szwecją przeważali, prowadzili grę, atakowali, ale byli nieskuteczni. Ich postawa była więc niemal identyczna jak Chilijczyków w spotkaniu z Polską.
– My wszystko wiemy na temat Meksyku, myślę, że oni podobnie o nas – mówił po ostatnim spotkaniu kontrolnym selekcjoner Biało-Czerwonych. Czy ta wiedza oznacza, że na inaugurację mundialu powinniśmy spodziewać się podobnej postawy naszej reprezentacji jak w minioną środę? Oby nie, chyba że mówimy o ostatnich dwudziestu minutach potyczki, podczas której podopieczni Michniewicza pokazali, że jednak potrafią postraszyć rywala.
Polska wygrała ostatni mecz przed mundialem, Meksyk przegrał
– Dużo łatwiej podróżuje się na mundial z wygranym ostatnim meczem niż przegranym czy zremisowanym. Cieszymy się, że daliśmy radę zwyciężyć – stwierdził w środowy wieczór Jakub Kiwior. Teoretycznie więc przed inauguracją mundialu jesteśmy w korzystniejszej pod względem mentalnym sytuacji, bowiem Meksykanie ostatni sprawdzian oblali.
Nasz rywal z pewnością jednak nie będzie rozpamiętywał ostatniego niepowodzenia, ważniejsze więc od dobrego samopoczucia będzie jak najlepsza postawa Kiwiora i jego kolegów z defensywy podczas turnieju w Katarze. Idealnie byłoby, gdyby do skutecznej gry obronnej coś od siebie dołożyli ofensywni gracze, zadając kłam twierdzeniom Krychowiaka o stylu gry polskiej reprezentacji. W innym przypadku może się okazać, że nie tylko styl zaprezentowany przez reprezentację na mundialu jest taki sam, jak w ostatnich latach, ale i wyniki nie będą się znacząco różnić od tych, jakie nasi piłkarze osiągali na wielkich imprezach w XXI wieku.
