Poprawność polityczna a dziedzictwo kulturowe. Czy mamy prawo pisać książki od nowa?

Andrzej Grochal
Opracowanie:
Nowa edycja książek Roalda Dalhla wzbudziła liczne kontrowersje oraz zrodziła pytania o prawo do ingerowania w dzieła literatury. Zdjęcie ilustracyjne
Nowa edycja książek Roalda Dalhla wzbudziła liczne kontrowersje oraz zrodziła pytania o prawo do ingerowania w dzieła literatury. Zdjęcie ilustracyjne Fot. Flickr/solarisgirl
Nowa edycja książek dla dzieci popularnego w Wielkiej Brytanii pisarza Roalda Dahla wzbudziła ogromne kontrowersje. W aktualnym wydaniu usunięto prawie wszystkie odniesienia do wyglądu fizycznego bohaterów, a niektórym z nich zmieniono płeć lub przerobiono na neutralnych płciowo.

Poprawność polityczna a dziedzictwo kulturowe

Wydawnictwo Puffin oświadczyło, że przeglądu języka Dahla dokonano w celu zapewnienia, że jego książki „mogą nadal dzisiaj wszystkich cieszyć”, a Roald Dahl Story Company, instytucja zajmująca się dziedzictwem literackim pisarza, przekonuje, że zmiany są „niewielkie i starannie przemyślane”.

Jednak dziennik „Daily Telegraph” wskazuje, że w porównaniu z poprzednią edycją z 2001 r. dokonano setek zmian, które niejednokrotnie wypaczają zamysł autora. Gazeta zamieściła listę wszystkich wykrytych przypadków, gdzie poszczególne słowa zastąpiono innymi, niektóre fragmenty usunięto, a inne dopisano.

Czy mamy prawo pisać książki od nowa?

Ze wszystkich miejsc usunięto słowo „gruby”, więc np. Augustus Gloop, jeden z bohaterów książki „Charlie i fabryka czekolady” jest teraz „ogromny”. Umpa-Lumpasi z tej samej książki nie są „malutcy”, „pstrokaci” czy „nie wyżsi niż od mojego kolana”, ale po prostu mali, i nie są już „małymi mężczyznami”, lecz „małymi ludźmi”. Pani Twit z „The Twits” (po polsku wydana pod trzema tytułami: „Państwo Głuptakowie”, „Fleje” i „Państwo Burakowie”) nie jest już „przerażająco brzydka”. Trzej synowie „Fantastycznego Pana Lisa” stali się córkami. W tej samej książce „dziwny afrykański język” przestał być „dziwny”.

Tytułowa bohaterka „Matyldy”, która dotychczas „płynęła na żaglowcach w dawnych czasach z Josephem Conradem. Pojechała do Afryki z Ernestem Hemingwayem i do Indii z Rudyardem Kiplingiem”, w nowym wydaniu „chodziła do dziewiętnastowiecznych posiadłości z Jane Austen. Pojechała do Afryki z Ernestem Hemingwayem i do Kalifornii z Johnem Steinbeckiem”. Zmieniono także odniesienia do kolorów – płaszcz BFG z książki „The BFG” (po polsku wydanej pod tytułami „Wielkomilud” oraz „BFG”) nie jest już czarny, a Mary z tej samej książki jest teraz „nieruchoma jak posąg” zamiast „biała jak prześcieradło”. Ze wszystkich książek usunięto słowa „szalony” czy „zwariowany”.

Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dodane zostały również fragmenty nie napisane przez Dahla. W „The Witches” (po polsku wydane pod tytułem „Czarownice”, a później „Wiedźmy”), akapit wyjaśniającego, że czarownice są łyse pod perukami uzupełniono zdaniem: „Jest mnóstwo innych powodów, dla których kobiety mogą nosić peruki i z pewnością nie ma w tym nic złego”.

„Absurdalna cenzura”. Celebryci krytykują nową edycję książek Roalda Dahla

Ingerencje wydawcy w treść książek skrytykował w poniedziałek nawet brytyjski premier Rishi Sunak, który kiedyś powiedział, że gdy był dzieckiem Dahl był jego ulubionym autorem. – Ważne jest, aby dzieła literackie, dzieła literatury pięknej, były zachowane, a nie wymazywane. Zawsze broniliśmy prawa do wolności słowa i ekspresji – przekazał jego rzecznik.

Potępił je też słynny brytyjski pisarz Salman Rushdie. – Roald Dahl nie był aniołem, ale to absurdalna cenzura – napisał na Twitterze.

Dahl zmarł w 1990 r. Jego książki sprzedały się w ponad 300 milionach egzemplarzy i zostały przetłumaczone na 63 języki, a wiele z nich zekranizowano.

Polecjaka Google News - Portal i.pl

Źródło:

Polska Agencja Prasowa

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Co jakiś czas "poprawni" narzucają i zmieniają powszechne słowa uważane za obelżywe na łagodne, ale najważniejszy jest kontekst wypowiedzi.

Można ładnie komuś przygadać aż mu w pięty wejdzie i będzie to równoznaczne z wiązanką niecenzuralną.

Ale to nic bo równolegle powstają nowe młodzieżowe zwroty które kontenstują wulgaryzmy i w książkach trudno odnaleźć odniesienie do potocznej nowej mowy.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Papież zaapelował do pojednania tam, gdzie toczą się wojny. Pozdrowił też uczniów

Papież zaapelował do pojednania tam, gdzie toczą się wojny. Pozdrowił też uczniów

W.Kosiniak-Kamysz: Zawsze młodzi ludzie głosują przeciwko obecnej władzy

ROZMOWA
W.Kosiniak-Kamysz: Zawsze młodzi ludzie głosują przeciwko obecnej władzy

Wróć na i.pl Portal i.pl