Ślad po zaginionym studencie urywa się na przystanku autobusowym Garbary, gdzie zarejestrowała go kamera autobusu miejskiego o godzinie 1.36. Wiadomo, że Michał Rosiak do autobusu nie wsiadł. Jak wynika z ustaleń policji, z tego miejsca Michał miał wysłać zdjęcie do znajomego. Wskazuje na to położenie telefonu, który o godzinie 5 w pobliżu przystanku został znaleziony przez przypadkową kobietę. Wiadomo, że gdy nadjechał kolejny autobus, o godz. 3.06 mężczyzny już tam nie było.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Koledzy Michała Rosiaka nie chcą pomóc detektywom?
W sobotę odbyło się społeczne poszukiwanie Michała. Grupa stu ochotników, prowadzona przez m.in. byłego policjanta, przeszukała tereny Cytadeli i wzdłuż Warty. Udział w poszukiwaniach wzięła Ochotnicza Straż Pożarna z Turku, skąd pochodzi Michał, a także Polski Czerwony Krzyż, którego przedstawiciele asekurowali grupy podczas poszukiwań. Ochotnicy w śniegu pokonali kilkanaście kilometrów, szukając studenta. Niestety, nie udało się go odnaleźć.
Polskie imiona wszech czasów. Każde z nich nosi ponad 100 ty...
Policja także prowadzi swoje działania związane z zaginięciem Michała. Sobotnie społeczne poszukiwania również były nadzorowane przez mundurowych. Na razie jednak policja nie sprawdza rzeki Warty. Póki co, działania skupia na terenach nadrzecznych i wokół ulicy Garbary.
SPRAWDŹ: Co stało się z Michałem Rosiakiem? Policja zrobiła eksperyment? Co z niego wynikło?
- Pod uwagę brane są różne hipotezy tego, co mogło się stać z Michałem Rosiakiem. Policja działa systematycznie. Nie ma jednak dowodów, czy śladu, by Michał mógł znajdować się w wodzie - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
ZOBACZ TEŻ:
Zaginął Michał Rosiak: Co stało się z 19-latkiem? Policja zr...
Poznań: Tajemnicze zaginięcie 19-letniego studenta Michała R...
Poznań: Trwają poszukiwania Michała Rosiaka. Grupa ochotnikó...
POLECAMY: