Informację o pożarze na hali Miziowej strażacy otrzymali przed godziną. - Pali się stare schronisko, cały budynek jest już w ogniu – mówi asp. Sztab. Marek Tetłak, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Żywcu.
Zobacz zdjęcia:
Na miejscu jest około 30 strażaków. - Dojechali tam ratrakami i skuterami śnieżnymi, bo nie ma możliwości dojechania pod schronisko samochodem ratowniczo – gaśniczym – dodaje Tetłak. W transporcie strażaków na halę pomogli ratownicy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Niestety, mimo szybkiej akcji budynek starego schroniska należy uznać za stracony. Drewniana konstrukcja w całości zajęła się ogniem. Problemem jest też m.in. dostęp do wody.
Zobacz zdjęcia:
- W okolicy schroniska jest jeden hydrant, z którego strażacy podają wodę w obronie nowego schroniska. Działania prowadzone są tylko w obronie nowego budynku – tłumaczy Marek Tetłak, Jak dodaje na razie sytuacja jest pod kontrolą. - Ale dość szybko może ulec zmianie, wystarczy zmiana kierunku wiatru – dodaje rzecznik.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Arnold Schwarzenegger w Katowicach
Uczestnicy COP24 w Katowicach próbują mówić po śląsku i polsku