
Te rozpoczęły się o godzinie 9 spod przystanku na skrzyżowaniu Garbar i Szelągowskiej, gdzie ostatni raz widziano Michała. Zebrała się tam grupa około stu osób, część w odblaskowych kamizelkach.
Czytaj też: Co stało się z Michałem Rosiakiem? Policja zrobiła eksperyment. Sprawdź, co ustalono!
Przejdź dalej i zobacz kolejne zdjęcia --->

- Jesteśmy podzieleni na grupy, a obszar poszukiwań na cztery sektory – tłumaczy Piotr Hoffmann.
Każda z grup liczyła koło dziesięciu osób. Ochotnicy dostali mapkę z zaznaczoną trasą poszukiwań, musieli także podpisać specjalne oświadczenie, że biorą udział w poszukiwaniach na własną odpowiedzialność. Te obejmują okolice rzeki Warty i Cytadelę.
- Poruszajcie się zgodnie ze strzałkami po drogach gruntowych i ewentualnie poboczach. Nie róbcie nic, co mogłoby zagrażać waszemu życiu czy niebezpieczeństwu – tłumaczył Piotr Hoffmann.
Czytaj też: Co stało się z Michałem Rosiakiem? Policja zrobiła eksperyment. Sprawdź, co ustalono!
Przejdź dalej i zobacz kolejne zdjęcia --->

Znajomi, którzy włączyli się w poszukiwania studenta zapewniają, że to był miły, zdolny młody człowiek.
- Bardzo mu zależało na studiach - mówi Martyna, koleżanka z Poznania.
Czytaj też: Co stało się z Michałem Rosiakiem? Policja zrobiła eksperyment. Sprawdź, co ustalono!
Przejdź dalej i zobacz kolejne zdjęcia --->

Michał studiuje na Politechnice Poznańskiej na Wydziale Chemii. Naukę rozpoczął tam w październiku 2018 roku.
- Znałyśmy Michała, chodziłyśmy z nim do klasy w Turku. To jest nasz obowiązek, by wziąć udział w tych poszukiwaniach. Michał był piątkowym uczniem. Zawsze bardzo dobrze się uczył - opowiadają Weronika Rosek i Izabela Misiak, koleżanki poszukiwanego.
Czytaj też: Co stało się z Michałem Rosiakiem? Policja zrobiła eksperyment. Sprawdź, co ustalono!
Przejdź dalej i zobacz kolejne zdjęcia --->