Sprawa dotyczy wypadku, do którego doszło 25 maja na rondzie w Krapkowicach. Za kierownicą sportowego mclarena spider siedział 25-letni pracownik komisu. Młody mężczyzna odpowiadał za czyszczenie i polerowanie luksusowych samochodów, zanim trafiły one dalej do klientów.
CZYTAJ TAKŻE: McLaren 650s zderzył się z fordem na rondzie w Krapkowicach
- Z informacji przekazanych przez właściciela salonu wynika, że 25-latek miał dostęp do kluczyków, żeby wykonywać niezbędne prace na terenie komisu - relacjonuje Jarosław Waligóra, rzecznik krapkowickiej policji. - Nie miał natomiast zgody, by poruszać się samochodami po drogach publicznych.
Mimo to feralnego dnia mężczyzna wziął auto i wyjechał z komisu. Rozbił je zaledwie kilkaset metrów za bramą, zderzając się z osobowym fordem. Po wypadku młody mężczyzna trafił do szpitala. Kilka dni temu z niego wyszedł.
W związku z ogromnymi stratami właściciel komisu zgłosił sprawę na policję. Wiele wskazuje na to, że młody kierowca odpowie za krótkotrwałe użycie cudzego pojazdu mechanicznego.
- Nad sprawą pracują też moi prawnicy - mówi Krzysztof Przybyła, właściciel salonu „Kimbex”. - Jeśli natomiast chodzi o samochód marki McLaren, to pojazd będzie wyceniony przez rzeczoznawców i będę go próbował sprzedać w takim stanie, jak jest.
Sprawcy grozi kara od 3 miesięcy do nawet 5 lat więzienia. Najprawdopodobniej będzie musiał też pokryć szkodę, bo samochód nie był ubezpieczony od wypadku.
McLaren 650S zderzył się z fordem na rondzie w Krapkowicach
"Motofakty - 5 rzeczy, które musisz wiedzieć o... przygotowaniu auta do podróży"