Szef polskiego rządu podkreślił, że era pokoju i międzynarodowego porządku właśnie się skończyła. – Wszyscy jesteśmy celem agresywnej polityki Putina – powiedział Mateusz Morawiecki. Wyraził też pogląd, że rosyjski przywódca może przyspieszyć swoją agresywną politykę i zaatakować kolejne kraje.
– Zaczął w Gruzji, teraz przyszła kolej na Ukrainę, a następnymi celami mogą być państwa bałtyckie, Polska, Finlandia i inne na wschodzie. To jasne, że Putin zdecydował odbudować imperium rosyjskie – tłumaczył.
"Nasza odpowiedź mogłaby być o wiele bardziej niszczycielska"
Premier Morawiecki wskazywał na konieczność udzielenia stanowczej odpowiedzi na rosyjską inwazję na Ukrainę. – Stoimy przed sprawdzianem dla Zachodu, a sposób, w jaki będziemy umieli zareagować, zdeterminuje naszą przyszłość na następne dziesięciolecia – zaznaczył.
W ocenie szefa polskiego rządu, Zachód ma niepodważalną przewagę materialną nad Rosją, mimo bogactw zgromadzonych przez Władimira Putina ze sprzedaży gazu i ropy. – Wiemy, że wzmocnił swoje wojsko, ale nasza odpowiedź w razie potrzeby mogłaby być o wiele bardziej niszczycielska – powiedział Mateusz Morawiecki.
Pap.pl
