Przepracowałam w Niemczech cztery lata. Nigdy więcej...

Krzysztof Piersa
Marta Kryger z Brodnicy pracowała w Niemczech jako opiekunka ludzi starszych. W trakcie swojej 4-letniej pracy odwiedziła prawie 30 pensjonariuszy. Marta Kryger  zdecydowała się wrócić do Brodnicy. W wolnych chwilach pisze książkę o swoich  doświadczeniach w pracy na niemieckiej emigracji. Chce w niej przekazać czego się tam nauczyła, co poznała i  zwiedziła, a czego nigdy nie zapomni.
Marta Kryger z Brodnicy pracowała w Niemczech jako opiekunka ludzi starszych. W trakcie swojej 4-letniej pracy odwiedziła prawie 30 pensjonariuszy. Marta Kryger zdecydowała się wrócić do Brodnicy. W wolnych chwilach pisze książkę o swoich doświadczeniach w pracy na niemieckiej emigracji. Chce w niej przekazać czego się tam nauczyła, co poznała i zwiedziła, a czego nigdy nie zapomni. nadesłane
Marta Kryger dzieli się swoimi doświadczeniami w pracy u zachodniego sąsiada i ostrzega innych.

- Dlaczego zdecydowała się Pani na pracę za granicą?
- Prowadziłam w Brodnicy Biuro Nieruchomości i kiedy dotarł do Polski kryzys walczyłam o utrzymanie firmy. Jednak w 2012 roku poddałam się i z ogromnym smutkiem zamknęłam biuro i otworzyłam komputer szukając pracy. Wybrałam to, co było najłatwiej dostępne ponieważ w planach miałam zajęcie na dwa miesiące, a utknęłam na cztery lata.

- I czym się Pani tam zajmowała?
- Wykonywałam bardzo trudną pracę, która przeznaczona jest dla Polek, Czeszek i kobiet z Rumunii - opieka nad starszymi i chorymi ludźmi. Praca całodobowa z zamieszkaniem w miejscu pracy i czasem wolnym 2 godziny w ciągu każdego dnia. Zajmowałam się podstawowymi czynnościami na rzecz chorego: codzienna toaleta, podawanie leków, badanie ciśnienia, pieluchowanie, gotowanie często dietetycznych posiłków, utrzymanie czystości w mieszkaniu, towarzyszenie chorym w wizytach u lekarzy czy w urzędach.

Przeczytaj także: Alma ma problemy. Musi udawać, że półki nie są puste

- Jakie warunki mieszkaniowe miała Pani pracując tam?
- Często są to pokoje na poddaszu lub stare garderoby ze wstawionym łóżkiem. Tylko w dwóch domach na około trzydzieści, miałam przygotowany pięknie pokój z nową pościelą i kwiatami na stole. W lutym tego roku otrzymałam zlecenie w Dortmundzie, a tam bardzo zamożni ludzie, którzy mieszkali w wielkiej wilii wskazali mi pokój w piwnicy. Poinformowałam, że nie podejmę pracy jeśli nie otrzymam pokoju na parterze z dostępem do łazienki. Otrzymałam go, ale trwały długie dyskusje przez telefon, że „ta Polka nie chce mieszkać w piwnicy”. Moje poprzedniczki zgadzały się na takie traktowanie.

- Jak, pani zdaniem, Niemcy traktują Polaków?
- Ci w wieku 70-90 lat wciąż żyją wojną i nie lubią Polaków. Usłyszałam od nich „Polacy są drugą kategorią ludzi”. Inna rodzina powiedziała do mnie „Polacy nie są ludźmi, cały świat wie, że są ludzie i Polacy”, a ostatnio na 80-tych urodzinach podopiecznego, kiedy zapytana o to jaki alkohol sobie życzę i poprosiłam o lampkę wina, siedzący obok brat solenizanta zapytał „a czy w Polsce ludzie znają wino? Czy wiedzą, że wina są na świecie w sprzedaży?”. Młode pokolenie zwiedza Polskę. Są zachwyceni Krakowem, Toruniem, Wrocławiem. Są pełni podziwu dla polskiej gościnności, smaków potraw i pięknych, polskich kobiet.

- Planuje Pani jeszcze tam wrócić?
- Nie. Minęły cztery lata. Zawsze bardzo cierpiałam z powodu rozłąki z córką, moją rodziną oraz psem. Każdego dnia szukam pracy w Brodnicy i okolicach i mam wielką nadzieję pozostać w swoim domu, mojej małej ojczyźnie w Brodnicy. Moją pasją nadal są nieruchomości, bardzo chcę zajmować się tym choćby po pracy na etacie. Polska jest pięknym krajem, i jaki widać w obecnej sytuacji bardzo bezpiecznym. Mamy smaczną i zdrową żywność, a przede wszystkim jesteśmy u siebie.

- Co poleciłaby Pani Polakom decydującym się na pracę za granicą?
- Z moich doświadczeń wynika, że Polacy, którzy planują wyjechać za granicę, powinni znać język, obojętnie w jakim stopniu - będzie to ich dużą siłą. Druga rada jest taka, by omijać naszych rodaków jako pracodawców, bo ci niestety często oszukują w płatnościach oraz warunkach zatrudnienia. Niemieccy prracodawcy może i są trudni, ale kodeks pracy jest dla nich święty.

***
Prognoza pogody | TVN Meteo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Przepracowałam w Niemczech cztery lata. Nigdy więcej... - Gazeta Pomorska

Komentarze 78

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

E
Ela
Brawo dla kobiety, która opowiedziała w artykule jaka jest rzeczywistość w opiece os. starszych. Niemki dostają 3 tyś. euro, a Polki pół tego i mniej. Praca na odległych wioskach 3 km chodziłam do sklepu po żywność zimą, bo z jedzeniem było marnie u babci.Nawet roweru nie dali.
D
Demi
Wyjeżdżałam do opieki osób starszych do Wloszech i do Niemiec wiele razy i muszę powiedzieć że My Polacy jesteśmy wykorzystywani do zera.Opieka to praca niewolnicza 24 godzin na dobę za marne pieniàdze.
1200-1500 euro.Gdy zachorujemy nie ma szans żeby rodzina zaprowadziła nas do lekarza, musimy sami się ratować.Często pracujemy na wsiach gdzie nie ma sklepu z dala od miasta, głodni,niedożywieni, nie śpimy po nocach, bez ogrzewania w domach bez ciepłej wody, bez Internetu, bo przecież Niemcy oszczędzają. Cudem wyszłam cało pracując w opiece jak robot dniem i nocą, dając się wykorzystywać, a uwierzcie mi jestem osobą b.pracowitą, wykształconą i wiele przeszłam w życiu. Wycieńczona psychicznie i fizycznie wróciłam do Polski.Dla Niemców czy Włochów życie Polaka się nie liczy.I nie opowiadajcie bzdur ludziom O dobrym traktowaniu Polaków. Nadal wyjeżdżam ale do normalnej pracy gdzie zarabiam 1700 euro w systemie pracy 8 godz.
E
Elka

Jak ktoś jest pracowity to swoje zarobi w opiece. Nie znam niemieckiego to sie nie pcham do DE tylko GB z promedica24 jeżdże. Założyłam działalność, często zmieniam rodziny żeby nie popaść w rutyne. Ja tam lubie poznawać nowych ludzi.

~Marek
W dniu 22.07.2018 o 13:04, Olaf napisał:

No a jak Niemiec ma traktowac polacka swinie jak ta jedzie 1000km zeby szorowac d*** hitlerowskiemu sku***synowi za 1000ojro,24h na dobe w pogotowiu. Polackie gowno same sie prosi o łate ku*** kocmołuchaTTak mo ze mówić ty

Tak może mówić abnegat lub szalony z nienawiści i chory z zazdrości. Widocznie jesteś krezusem finansowym i kwota choćby 1000 euro jest dla Ciebie nic nie znaczącym drobiazgiem. Czy miałeś na utrzymaniu dom i rodzinę? Realia życia w naszym Kraju zmuszają do emigracji zarobkowej. Tej kobiecie należy się szacunek a nie słowa tępej krytyki. Zapewne chciałbyś aby to Twój tyłek był pielęgnowany i nie możesz znieść, że tak nie jest!

i
irka 10

Wszystko co napisane w artykule,to czysta i niesamowicie prawda. Przeżyła to samo 5 lat w opiece,traktowanie z góry,żadnego razy,,dziękuje,,,albo ,,przepraszam...Tylko słowiańskiego pochodzenia podopieczny byli spoko,wdzięczny i serdeczny.Zagranicą zostajesz samotny jak palec,z rodakami nie ma co kolegować,podkopują,rzadkość że można znaleźć bartną dusze.W kraju lepiej,ale nie dają zarobić i musisz jechać.Teraz będę pracować w fabryce,może mniej wypłatę,tylko nareszcie nie będę wrednych starszych niemcą widzieć i składki na emeryturę nareszcie pójdą. Pozdrawiam wszystkich opiekunek.

G
Gość

Na świecie są ludzie , żydzi i niemcy..........

M
Maria

pracuje 4 lata w de . jako opiekunka osob starszych .... duzo by mowic ale ogolnie nie jest  zle zawsze mozna zle trafic  ale mam chyba szczescie   a jak mi sie cos nie podoba to mowie <do widzenia >i zmieniam podopiecznych i tyle, raz mi sie zdarzylo na 4 lata mojej pracy podejmujac sie takiej pracy trzeba byc swiadomym tego na co czlowiek sie zgadza  na co sie porywa nie jest to praca na 8 godzin to raz a dwa rozlaka z bliskimi ale jest druga strona zarobki .....poko u nas w polsce nic sie nie zmieni z pracodawcami i z praca to niestety kobiety beda wyjezdzac do opieki   zycze zeby trafialy jak najlepiej pozdrawiam 

D
Danuta

Pracowałam w Niemczech 12 lat.Trafiało się na różne rodziny.Jeżeli rodzina lub podopieczna nie odpowiadała zgłaszałam do firmy i za kilka dni miałam zastępstwo.

m
maria

Kobiety to ja chyba mialam wyjatkowe szczescie do pracy.Jestem juz 4 rok 2 lata u innej babci a teraz u jej siostry ktora ma becnie 96 lat,oby diwie byla normalne a rodziny tez normalne.Obecna babcia mimo,ze ma 96 lat jest samodzielna ,czysta ,usmiechnieta z wszystkiego zadowolona,wszystko jej smakuje co ugotuje,chodzimy na spacery bo sama mnie wyciaga zebym z nia pochodzila i zebym ja tez wyszla na ogrod.To zalezy na kogo sie trafi,ale wy kobitki nie powinniscie sie godzic na byle jakie warunki,nie pasuje powrot,bo firma ktora was wysyla wam nie pomoze,oni jeszcze by dolozyli pracy bo pobieraja 80% pieniedzy z tych ktore im wyplaca rodzina,a i o rodzinie wam nie powiedza jaka jaest i podopiecznego, byle bytylko podjac pace pojechac zachwalaja a potem to umarl w butach,czlowiek zostaje  sam no bo juz przyjechal,a niestety trzeba wracac  lub kontaktowac sie z organizacjami w nemczech sa takie polskie znales mozna na my polacy i sie ich poradzic w razie problemow.Zycze kazdej z Was takich podopiecznych jakich mam ja.Pozdrawiam.A najlepsztm wyjsciem jest korzystac z uslug u niemieckich pracodawcow,ja tak zrobilam,i wtedy mozna sie samemu dogadac co do kasy...

m
maria

Kobiety to ja chyba mialam wyjatkowe szczescie do pracy.Jestem juz 4 rok 2 lata u innej babci a teraz u jej siostry ktora ma becnie 96 lat,oby diwie byla normalne a rodziny tez normalne.Obecna babcia mimo,ze ma 96 lat jest samodzielna ,czysta ,usmiechnieta z wszystkiego zadowolona,wszystko jej smakuje co ugotuje,chodzimy na spacery bo sama mnie wyciaga zebym z nia pochodzila i zebym ja tez wyszla na ogrod.To zalezy na kogo sie trafi,ale wy kobitki nie powinniscie sie godzic na byle jakie warunki,nie pasuje powrot,bo firma ktora was wysyla wam nie pomoze,oni jeszcze by dolozyli pracy bo pobieraja 80% pieniedzy z tych ktore im wyplaca rodzina,a i o rodzinie wam nie powiedza jaka jaest i podopiecznego, byle bytylko podjac pace pojechac zachwalaja a potem to umarl w butach,czlowiek zostaje  sam no bo juz przyjechal,a niestety trzeba wracac  lub kontaktowac sie z organizacjami w nemczech sa takie polskie znales mozna na my polacy i sie ich poradzic w razie problemow.Zycze kazdej z Was takich podopiecznych jakich mam ja.Pozdrawiam.A najlepsztm wyjsciem jest korzystac z uslug u niemieckich pracodawcow,ja tak zrobilam,i wtedy mozna sie samemu dogadac co do kasy...

B
Barbara
W dniu 28.07.2016 o 14:45, Jagoda napisał:

ZAPRZECZAM !!! Że praca u Polaka jest koszmarem !! Nie oceniaj przez pryzmat WŁASNYCH ZŁYCH DOŚWIADCZEŃ !!!Ja pracuję u Polaka w restauracji są nas 3 osoby ,pracuję 2 m-ce ,1 m-c wolne .Płaci na czas a nawet pyta czy dać pensję prędzej bo sam śledzi po ile euro stoi w Polsce byśmy mieli więcej . Wypłata jest 2 razy w miesiącu SUUUPER WARUNKI ,PŁACA I PRACA.Jestem kucharką za nic nie płacimy ,sam Szef nawet kupuje jogurty,soki i wszystko czego dusza zapragnie !!! .PO PROSTU JEST CZŁOWIEKIEM ,po wolnym wracamy z wielką PRZYJEMNOŚCIĄ DO PRACY .A koleżankę proszę by PISAŁA O SOBIE a nie o plotkach bo jak czytam to jest NIE MIŁO.A ,,dodam że Niemcy w moim rejonie bardzo mili i przyjaźni.

K
KrysiaW
Wszedzie praca , ale u Niemcow - nigdy!
B
Beata
Aleksandra co za głupoty pani pisze ja miałam 27rodzin i Tesz się nie sprawdziłam, co za bzdury są opiekunki które wolą jechać na raz, jak ciągle wracać do tej samej rodziny, a skoro nie wie Pani jak jest naprawdę to po co pisać bzdury wyssane z palca
B
Beata
Aleksandra co za głupoty pani pisze ja miałam 27rodzin i Tesz się nie sprawdziłam, co za bzdury są opiekunki które wolą jechać na raz, jak ciągle wracać do tej samej rodziny, a skoro nie wie Pani jak jest naprawdę to po co pisać bzdury wyssane z palca
D
Dona

Wyzysk jest i to nie podlega wątpliwości. Chyba nie macie pojęcia ile opiekunek leczy się u psychologów, ile opiekunek nadużywa alkoholu. Stres jest tak duży, że nie wytrzymują psychicznie. Wstawanie po nocach po trzy razy i cały dzień praca siedem dni w tygodniu. Kiedy odpoczywać? Brak słów. Traktują Polki jak podludzi...

Wróć na i.pl Portal i.pl