Spis treści
Darryl Kaunak zginął, gdy bestia zaatakowała go i jego dwóch przyjaciół.
Niespodziewane "odwiedziny" niedźwiedzi
Myśliwi z Nanavut pili herbatę, gdy zwierzęta zbliżyły się do ich obozu. Leo Ijjangiaq, Laurent Uttak i Darryl Kaunak opuścili Naujaat, małą społeczność na brzegach Zatoki Hudsona, aby polować na karibu i narwale.
„Wybiegłem z namiotu” – mówił Ijjangiaq. „Strzeliłem w powietrze, by odstraszyć niedźwiedzia”.
Dodał, że niedźwiedzica ugryzła Uttaka w głowę. Następnie pobiegła za Kaunakiem i pogryzła go dotkliwie. Ijjangiaq chciał strzelić do bestii, ale broń się zacięła. Wziął drugi karabin, strzelił i zabił zwierzę.
Nie można już było pomóc ciężko rannemu
Dwóch mężczyzn próbowało udzielić pomocy Kaunakowi, ale ten już nie żył. Utknęli w zatoce Lyon, gdy ich łódź miała problemy, uniemożliwiając powrót na otwarte wody. W kolejnych dniach, gdy tłoczyli się z ciałem przyjaciela, czekając na ratunek, inne niedźwiedzie krążyły wokół ich obozu.
„Zbliżyły się do nas cztery niedźwiedzie” – mówił Ijjangiaq i dodał, że je zastrzelił.

„Mówiłem przyjacielowi, że biorę odpowiedzialność karną za każdego niedźwiedzia, którego zabijemy”.
Mężczyźni schronili się w łodzi, dopóki nie zauważono ich ze śmigłowca. Ocaleni odmówili pozostawienia szczątków Kaunaka, a do przeniesienia ciała do helikoptera potrzeba było trzech mężczyzn.
Był to drugi śmiertelny atak niedźwiedzia polarnego w Nunavut po tym, jak latem 2018 r. Aaron Gibbons stracił życie, gdy obronił rodzinę przed atakiem niedźwiedzia polarnego. Był nieuzbrojony.