24 kwietnia odbył się egzamin gimnazjalny z części humanistycznej. Uczniów powinni więc pilnować matematycy, chemicy albo biolodzy. Ale było tak zaledwie w jednej sali na pięć, w których 125 uczniów rozwiązywało zadania. Dlatego 112 uczniów z czterech sal ma powtórkę 4 czerwca.
25 kwietnia także w pięciu salach trzecioklasiści zdawali część matematyczno-przyrodniczą. W każdym pomieszczeniu wychowanków pilnował nie kto inny jak matematycy i przyrodnicy, więc 125 uczniów spotyka się na powtórce 5 czerwca.
Ostatni dzień egzaminu gimnazjalnego to testy z wybranego języka obcego. 6 czerwca na powtórce z rosyjskiego i angielskiego spotka się "tylko" 54 trzecioklasistów.
Konieczność ponownego pisania testów to dla młodzieży ogromne wyzwanie. Każda część egzaminu to 2 arkusze, np. humanistyczna to najpierw test z polskiego, a po przerwie - z historii, wiedzy o społeczeństwie, plastyki i muzyki. Wyniki decydują o przyjęciu do wybranego liceum, technikum lub szkoły zawodowej.
- Doszło do złamania prawa. W tym przypadku to dorośli nie zdali egzaminu, a ucierpią uczniowie - mówi Danuta Zakrzewska, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łodzi, która unieważniła testy w gimnazjum w Głownie. Według Zakrzewskiej, dotąd w żadnej szkole nie doszło do złamania procedur na tak ogromną skalę.
Decyzja o losach dyrektor Bożeny Skorek-Paszyńskiej jest teraz w rękach kuratorium i Urzędu Miasta w Głownie, któremu podlega szkoła.
- To rażące naruszenie przepisów oświatowych - powiedział Grzegorz Janeczek, burmistrz Głowna. - Trudno pomyśleć, że mogło do tego dojść. Na pewno wyciągniemy konsekwencje wobec dyrektorki gimnazjum. Jakie? Chcę wysłuchać jej wyjaśnień, które nastąpią najpóźniej w środę, 23 maja. Wtedy podejmę decyzję. Bardzo żal mi uczniów i ich rodziców. Jedni i drudzy znów będą musieli narażać się na stres.
To dzięki działaniom burmistrza udało się uratować część uczniów przed ponownym zdawaniem wszystkich testów w egzaminie gimnazjalnym.
- Pierwsza decyzja OKE była taka, że wszyscy uczniowie mają zdawać egzaminy ponownie. Poprosiłem OKE, żeby poddała analizie, czy wszystkie składy zespołów nadzorujących były nieprawidłowe. Okazało się, że w kilku przypadkach wszystko odbyło się prawidłowo i ci uczniowie nie będą musieli zdawać jeszcze raz - mówi Janeczek.
Afera w Głownie uderza w dobry wizerunek miejskiego gimnazjum. Jego zeszłoroczni absolwenci najlepiej w gminie napisali część matematyczno-przyrodniczą, zaś w części humanistycznej nieznacznie ustąpili mniejszej szkole prowadzonej przez powiat.
Dyrektor Bożena Skorek-Paszyńska nie odbierała we wtorek swojej komórki. W sekretariacie jej szkoły usłyszeliśmy, że wyszła już z pracy.