Uczelnia traktuje psychodeliki poważnie i proponuje rzetelne studia interdyscyplinarne
Choć jeszcze dekadę temu psychodeliki pozostawały w cieniu – kojarzone raczej z kontrkulturą lat 60. niż z akademicką powagą – dziś przeżywają renesans. W Stanach Zjednoczonych prowadzone są dziesiątki badań klinicznych nad ich zastosowaniem w leczeniu zaburzeń psychicznych, takich jak zespół stresu pourazowego (PTSD), depresja lekooporna czy uzależnienia.
Uczelnie takie jak Johns Hopkins, NYU, Stanford czy UC Berkeley rozwijają programy badawcze z tego zakresu, a w Oregonie i Kolorado zalegalizowano już stosowanie psylocybiny w określonych kontekstach terapeutycznych.
CIIS, założony w 1968 roku, od dawna eksploruje graniczne obszary psychologii i duchowości. Teraz idzie krok dalej, oferując pełny program licencjacki, który – jak podkreślają jego twórcy – nie polega na promowaniu używania substancji psychodelicznych, ale na rzetelnym badaniu ich działania, historii, potencjału terapeutycznego i kontekstu kulturowego.
– To kierunek dla wszystkich, którzy wierzą, że psychodeliki mogą być narzędziem transformacji – indywidualnej, społecznej, kulturowej” – mówi profesor psychologii Nick Walker w filmie promującym program.
Program trwa trzy semestry, ale kandydaci muszą wcześniej zaliczyć co najmniej 54 jednostki kursowe w zakresie ogólnego wykształcenia (np. na innych uczelniach lub college’ach).
Po przyjęciu do CIIS, studenci skupią się wyłącznie na zagadnieniach związanych z psychodelikami: od neuronauki i psychofarmakologii po badania jakościowe, prawo i etykę
W programie znalazły się przedmioty poświęcone m.in. tradycyjnej i rdzennie zakorzenionej wiedzy na temat psychodelików oraz ich związkom z ekologią, a także społecznym i etycznym wymiarom badań: rzecznictwu, równości, relacjom i praktykom badawczym. Kursy sugerują holistyczne podejście – od kontekstów kulturowych po zagadnienia sprawiedliwości i odpowiedzialności społecznej.
Co istotne, wszystkie zajęcia będą prowadzone online, w trybie asynchronicznym, co umożliwia udział studentom z całej Kalifornii, a być może także spoza niej. CIIS podkreśla, że celem programu nie jest promowanie eksperymentów z substancjami, ale przygotowanie profesjonalistów, którzy w przyszłości będą mogli pracować w obszarze terapii wspomaganej psychodelikami, rzecznictwa, badań naukowych czy edukacji społecznej.
Kandydaci twierdzą, że psychodeliki pomogły im przeżyć traumę i wrócić do życia
Zainteresowanie programem jest duże, a wśród kandydatów znajdują się osoby, które doświadczyły działania psychodelików na własnej skórze – często w trudnych momentach życia. Michael Bochey, strażak i ratownik medyczny z Los Angeles, przyznał w rozmowie z „San Francisco Chronicle”, że ayahuasca pomogła mu przepracować traumę zawodową.
– Zacząłem naprawdę doświadczać życia. Jestem bardziej obecny – mówi.
Z kolei Cassie Hope, inna przyszła studentka, opowiada o działaniu ayahuaski i mebufoteniny („bufo”) po depresji poporodowej i diagnozie onkologicznej:
– Psychodeliki dają ci nową perspektywę – na życie, na śmiertelność, na uzdrawianie. Emocjonalne, fizyczne – stwierdza.
Choć psychodeliki pozostają nielegalne na poziomie stanowym w Kalifornii, wiele miast zdepenalizowało ich posiadanie i użytkowanie w celach osobistych. Trwa też intensywny rozwój badań klinicznych – w samym stanie Kalifornia to co najmniej 72 aktywne projekty, prowadzone m.in. na UC San Diego, UCLA i UCSF.
Uruchomienie programu CIIS może więc być nie tylko akademickim przełomem, ale też istotnym sygnałem, że psychodeliki wracają do głównego nurtu nauki – z nową powagą, ale i z zachowaniem ostrożności.
Źródło: The Guardian