Sainz na 327. kilometrze trasy dachował. Jemu i pilotowi nic się nie stało, ale auto na biwak dotarło bez większości osłon i przedniej szyby. Załoga poniosła też spore straty czasowe.
"Nie jest idealnie. Przewróciliśmy się na wydmie. Samochód jest trochę uszkodzony, podobnie jak my" – powiedział w niedzielę 62-letni kierowca.
Kontrola przeprowadzona w poniedziałkowy wieczór przez jego zespół M-Ford i Międzynarodową Federację Samochodową (FIA) wykazała, że pojazd nie nadaje się do dalszej rywalizacji.
"Koniec przygody czterokrotnego zwycięzcy Dakaru i obrońcy tytułu Carlosa Sainza i jego pilota Lucasa Cruza. Do zobaczenia wkrótce, Królu Carlosie" – napisali organizatorzy na platformie X.
W filmie opublikowanym wieczorem na swoim koncie Hiszpan zapewniał, że jego zespołowi udałoby się naprawić samochód, jednak ze względu na przepisy rajdu nie mogą kontynuować rywalizacji.
ZOBACZ TAKŻE: Używany SsangYong Tivoli (2015-obecnie). Wady, zalety, typowe usterki, sytuacja rynkowa
"Naprawa jest bardzo łatwa i zespół nie miałby z tym trudności. Niestety przepisy FIA na to nie pozwalają i dlatego musimy wycofać się z rajdu" – poinformował Sainz.
Źródło:
