Zanim Alexander Bell w połowie XIX w. odkrył, że głos można zamienić w sygnały elektryczne i przesłać kablem na dowolną odległość, owady już stosowały własny, "chemiczny telefon".
Grupa naukowców na czele z Roxiną Soler z Holenderskiego Instytutu Ekologicznego zaobserwowała, że robaki żyjące w korzeniach krzewu gorczycy i owady żerujące w jej liściach komunikują się ze sobą. Smakosze korzeni i liści nie lubią sobie wchodzić w drogę, więc gdy tylko pojawią się amatorzy ukrytych pod ziemią rarytasów, wysyłają do liści chemiczny sygnał: "zajęte". To tłumaczy, dlaczego owadom nie smakują liście roślin, w których korzeniach zagnieździły się pasożyty.
Holenderscy badacze zauważyli również, że robaki wykorzystują "biofon", aby ostrzegać pasożytnicze owady, które składają jaja w gąsienicach na liściach.
W ten sposób pasożyty gąsienic dowiadują się, że taka larwa nie jest dobrą inwestycją i lepiej poszukać sobie innej, na innej roślinie.
Zjawisko zaobserwowano na kilku roślinach, ale wciąż nie wiadomo, czy jest powszechne.