Ołeksij Arestowycz podkreślił, że 1 kwietnia w Federacji Rosyjskiej rozpoczyna się kampania poborowa. "Nasz wywiad odnotowuje gwałtowny spadek udziału żołnierzy kontraktowych w armii. Można się spodziewać, że reżim Putina będzie rzucał na front poborowych" - dodał.
Doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy zwrócił się też do rosyjskich kobiet, by nie pozwalały swoim synom uczestniczyć w wojnie prowadzonej przez Putina przeciwko Ukrainie. "Rosyjskie mamy, pomyślcie, czy jest wam to potrzebne. Jeśli nie, róbcie, co trzeba, chrońcie swoich synów, nie mają za co ginąć na Ukrainie. Ta wojna nie jest potrzebna rosyjskiemu narodowi, jest potrzebna tylko putinowskiemu reżimowi" - wskazał.
Według władz w Kijowie od początku rosyjskiego ataku na Ukrainę na 26 marca straty kadrowe rosyjskiej armii wyniosły około 16,5 tysiąca osób.
Pobór mężczyzn zdolnych do walki trwa także na zaanektowanym przez Rosję Półwyspie Krymskim. Jak informuje krymskie przedstawicielstwo władz ukraińskich, w związku z rozpoczętym poborem, mężczyźni z tego regionu w wieku wojskowym próbują opuścić półwysep. Najczęściej uciekają samochodem przez Rosję do krajów trzecich.
Źródło: Polskie Radio 24
