To prawdopodobnie jedno z najczęściej popełnianych przez kierowców wykroczeń. Mowa o rozmowie przez telefon w czasie jazdy. Niewielu zdaje sobie sprawę, jak niebezpieczne może być takie zachowanie. O tym, że takie zachowanie za kierownicą jest zabronione, wiedzą wszyscy. Ale nie wszyscy przestrzegają przepisów. Efekt? Kolizje i wypadki, do których dochodzi z winy kierowców, których rozprasza rozmowa przez telefon albo nawet pisanie smsów w czasie jazdy.
- Już od dawna nie używam telefonu w czasie jazdy. Mój samochód jest wyposażony w zestaw głośnomówiący, wcześniej używałem słuchawki bluetooth. Rozmowa, gdy trzeba trzymać słuchawkę, kierować, zmieniać biegi i skupiać się na prowadzeniu auta za bardzo rozprasza - mówi Maciek, 32-letni kierowca.
Jaki mandat i ile punktów karnych za rozmowy przez telefon?
Z danych policji wynika, że najwyższy wskaźnik osób, które korzystają z telefonu w czasie jazdy, zanotowano w województwach: dolnośląskim (7,2 proc.), mazowieckim (6,0) i pomorskim (5,8). Lubuskie na szczęście jest pod tym względem na końcu stawki. Najniższy odsetek zanotowano w województwach: warmińsko-mazurskim (2,2 proc.), lubuskim (2,3) i łódzkim (2,9). Najczęściej wykroczenie popełniają wrocławscy kierowcy (7,6 proc.), warszawscy (6,7) i krakowscy (6,3), a najrzadziej w Zielonej Górze (1,8), Olsztynie (2,2) i Łodzi (2,9).
Taryfikator za rozmowę przez telefon w czasie jazdy przewiduje mandat w wysokości 200 zł i pięć punktów karnych.
Zobacz też: Mandaty będą droższe. Ile zapłacą kierowcy?
