Cała sprawa miała początek w listopadzie 2016 roku. Wtedy to prezydent Tarnobrzega odwołał swojego zastępcę wywodzącego się z PiS, zarzucając mu kumoterstwo. Chodzi o to, że w momencie powołania na stanowisko były wiceprezydent miasta zrezygnował z prowadzenia biura projektowego. Przejęła go córka, która według relacji prezydenta składała do urzędu wnioski o pozwolenie na budowę, a te wydawane były przez wiceprezydenta miasta. Sąd Rejonowy warunkowo umorzył postępowanie wobec prezydenta na dwa lata, nakazał mu przeprosić byłego wiceprezydenta publikacjami w prasie i w Internecie.
PRZECZYTAJ TEŻ: Prezydent Tarnobrzega Grzegorz K. pozostanie w tymczasowym areszcie
Do tego ma zapłacić tytułem nawiązki 2 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej. Od postanowienia odwołał się adwokat prezydenta. Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu uznał, że decyzja „rejonówki” była słuszna i utrzymał ją w mocy.
ZOBACZ TEŻ: Nie było przekroczenia uprawnień. Umorzono śledztwo ws. działań służb po wypadku premier Szydło
Źródło:
TVN 24