Diego Garcia Sayan wezwał Polskę do wyjaśnień w sprawie upomnienia dla sędzi Aliny Czubieniak, która została ukarana przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. 19 lipca Ministerstwo Spraw Zagranicznych wysłało odpowiedź, jednak nie chce ujawnić jej treści - podaje Onet. "Udostępnienie publiczne korespondencji (listu sprawozdawcy i odpowiedzi) powinno pozostawać w gestii Sprawozdawcy. Z informacji, które posiadamy wynika, że korespondencja ma być upubliczniona na stronie internetowej Sprawozdawcy po tym, jak się zapozna z jej treścią" - napisała Ewa Suwara, rzecznik MSZ w odpowiedzi do redakcji Onetu.
W marcu sędzia Alina Czubieniak została ukarana upomnieniem za uchylenie decyzji sądu I instancji o areszcie dla upośledzonego 19-latka. Młody mężczyzna miał napastować 9-letnią dziewczynkę. Nie miał on ani w sądzie, ani w prokuraturze obrońcy. Gdy Czubieniak skrytykowała posiedzenie w Izbie Dyscyplinarnej SN, rzecznik dyscypliny zagroził jej kolejnym postępowaniem - informował wtedy Onet.
Sąd Rejonowy zaakceptował wniosek prokuratury o areszt dla 19-latka, jednak w II instancji sędzia Czubieniak uchyliła decyzję i odesłała sprawę do ponownego rozpatrzenia, właśnie z powodu braku obrońcy. Sędzia argumentowała m.in., że 19-latek nie potrafi czytać, a w prokuraturze, zamiast powiedzieć mu o jego prawach i obowiązkach, wręczono mu plik dokumentów, w których było to napisane. Sędzia Czubieniak mówiła, odpierając zarzuty, że chciała, by zgodnie z konstytucją oraz Konwencją Praw Człowieka, upośledzony człowiek miał prawo do obrony na każdym etapie postępowania, również podczas przesłuchania w prokuraturze.
Ponowna rozprawa sprawiła, że 19-latek i trafił na miesiąc do aresztu na specjalny oddział leczniczy, skąd skierowano go na leczenie, a także zastosowano dozór elektroniczny. Następnie sprawa została umorzona ze względu na jego niepoczytalność.
- Skład sędziowski, w którym był notariusz, radca prawny i tzw. czynnik ludowy, czyli ławnik w ogóle - mam wrażenie - nie rozumiał, o czym ja do nich mówię. Nie zamierzam tu nikogo obrażać, ale 35 lat orzekania daje mi jakieś pojęcie o tym, jak stosować prawo. A ta rozprawa to było najbardziej żenujące wydarzenie w moim życiu zawodowym - mówiła w rozmowie z Onetem sędzia Czubieniak.
Wywiad poskutkował wszczęciem postępowania dyscyplinarnego przez sędziowskiego rzecznika dyscyplinarnego Piotra Schaba. Stwierdził on, że istnieje możliwość "popełnienia deliktów dyscyplinarnych".
- Sędzia dokonała znieważających ocen dotyczących składu orzekającego w Izbie Dyscyplinarnej SN - mówił Piotr Schab. Sprawa jest w toku w dalszym ciągu.
