Oświadczenie Pejčinović Burić zostało opublikowane na Twitterze przez rzecznika Rady Europy Daniela Holtgena.
Sekretarz RE napisała w nim, że jedyny cel jaki przyświeca konwencji stambulskiej to „zwalczanie przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. - Wyjście z niej byłoby godne ubolewania i stanowiłoby wielki krok wstecz, jeśli chodzi o ochronę kobiet przed przemocą w Europie - oświadczyła.
Marija Pejčinović Burić dodała, że „w przypadku jakichkolwiek nieporozumień lub nieporozumień dotyczących konwencji jesteśmy gotowi wyjaśnić je w konstruktywnym dialogu”.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro na sobotniej konferencji prasowej poinformował, że w poniedziałek w resorcie rodziny zostanie złożony wniosek o wypowiedzenie przez Polskę konwencji stambulskiej.
Motywując tę decyzję, Ziobro podkreślił, że „polskie prawo jest wzorcem dla innych krajów Unii Europejskiej i innych krajów na świecie, jeśli chodzi o standard ochrony przed przemocą”.
Dodał, że rodzime prawo jest „wzorcowe w tym względzie i spełnia wszystkie wymagania, które są określone w konwencji stambulskiej w zakresie ochrony przed przemocą względem kobiet”.
- Jeżeli ktoś chce powiedzieć, że my występując z inicjatywy konwencji stambulskiej, chcemy działać na rzecz obniżenia standardów ochrony kobiet, to jest jedno pytanie: w jakim zakresie polskie prawo nie odpowiada i nie spełnia wymogów określonych w konwencji stambulskiej? - pytał minister sprawiedliwości.
Jak zaznaczył, polski rząd nie zgadza się z „obszarem konwencji, który dotyczy ideologizacji”. - Te zapisy mogłyby doprowadzić do wzrostu przemocy. Proszę nie ulegać propagandzie lewackiej i lewicowej. Popatrzmy na fakty i działania – apelował Ziobro.
Konwencja stambulska jest nazywana antyprzemocową i mówi o konieczności zapobiegania i zwalczania przemocy domowej – głównie wobec kobiet i dzieci.
Można w niej przeczytać, że istnieje związek przemocy z nierównym traktowaniem oraz że przemoc nigdy nie może być usprawiedliwiana tradycją czy religią. Według konwencji, przemoc wobec kobiet może być uwarunkowana kulturowo.
Zdaniem części polityków zapisy zawarte w dokumencie mają wydźwięk zbyt lewicowy i feministyczny.
