Oczywiście rozmach realizacyjny jest nieporównywalny. „Babylon Berlin” to ponoć najdroższy serial w dziejach niemieckiej telewizji, ale… obie produkcje zabierają nas w fascynującą podróż w czas międzywojnia. W serialu niemieckim mamy kryminalną intrygę na przełomie lat 20. i 30., oplecioną dochodzeniem hitlerowców do władzy. W „Królu” oglądamy uliczne bitwy socjalistów z narodowcami i symboliczny w wymowie bokserski pojedynek, kiedy na ringu stają Żyd Jakub Szapiro i narodowiec Andrzej Ziembiński.
Reżyser Jan P. Matuszyński (m.in. „Ostatnia rodzina”) i Szczepan Twardoch dają nam tu bryk z historii międzywojnia. Jest bestialstwo oprawców w Berezie. Żydowski student nie usiądzie w ławkowym getcie, jeśli w bramie uniwersytetu nie przyjmie ciosu od falangisty. Padają pomysły o „zaproszeniu” polskich Żydów na Madagaskar. Zresztą niektórzy nie czekają – sami szykują się do podróży do Palestyny. A część wysoko postawionych oficerów szykuje krwawy zamach stanu. Ale krew ochoczo bryzga z poderżniętych gardeł gdzie indziej…
Z szyi dłużnika stołecznego gangstera Jana „Kuma” Kaplicy (kolejna soczysta kreacja Arkadiusza Jakubika) czy ofiar paradującego w mundurze związku strzeleckiego Janusza Radziwiłka (polszczyznę Borys Szyc kaleczy po mistrzowsku) – sadystycznego psychopaty, który chętnie swego szefa Kuma na mafijnym tronie by zastąpił. Ale prym w fabule wiedzie Szapiro (Michał Żurawski „zapisał się” na rolę tuż po lekturze powieści) – prawa ręka Kaplicy. Z sercem rozdartym między Emilią, z którą ma dwóch synów, a kochankami: nową – Anną (Lena Gora) i tą sprzed lat – Ryfką (Magdalena Boczarska), która dba, by klienci w jej burdelu korzystali z automatu z „hygienicznymi gumami”.
O co jednak chodzi w „Królu”? W tej rozdygotanej namiętnościami i chorymi ambicjami wizji przedwojennej Warszawy? Z detalicznie wyczarowanymi przez scenografów restauracjami czy knajpami? Pyszną nadbudową są czarno-białe sekwencje z lat 80. Skąd? Nie powiem! Ale Janusz Gajos, Anna Nehrebecka i Jacek Braciak prowadzą tam oszczędne dialogi o sile eksplozji bomby. Która w końcu detonuje… A „Król” jest o pamięci. Subiektywnej. Obciążonej mitomanią, skłonnością do autocenzury, dodawania i wymazywania. Stąd w scenach w kolorze te przerysowania. Ale serial chce się oglądać! I czeka się po nim na ekranizację “Królestwa”...
I te smaczki w serialu „Król”. W knajpie śpiewa do kotleta i kielicha Dawid Podsiadło. W restauracji serwuje karpia z wody Szczepan Twardoch. A żonę Kuma Kaplicy gra Hanna Klepacka, która przez lata tworzyła kreacje na scenie Lubuskiego Teatru w Zielonej Górze.
27. FilmFestival Cottbus: Tryumf polskiego kina. „Dzikie róże” Anny Jadowskiej z czterema nagrodami
