Osoby w munurach SS dumnie paradowały i prezentowały emblematy takie jak trupia czaszka i inne hitlerowskie insygnia. Stało się tak pomimo wszechobecnych, wywieszanych w witrynach sklepów napisów i ogłoszeń, że prezentowanie niemieckich mundurów i symboli z czasów wojny jest zabronione.
Brytyjska prasa z oburzeniem relacjonuje wydarzenie, do którego doszło w miniony weekend. Jak to możliwe, że obok kobiet przebranych w uniformy organizacji samoobronnych czy dzieci również w strojach z epoki paradowali po ulicach ludzie przebrani w mundury SS?
Organizatorzy imprezy w Haworth, na której zbiera się pieniądze na pomoc weteranom wojny, przyznają, że ludzie przebrani za esesmanów przybywają tu co roku i z każdym kolejnym rokiem stają się coraz butniejsi.
Emma Cox, jedna z organizatorek imprezy, z ubolewaniem mówiła, że tak dzieje się co roku. Cytowana przez "Daily Mail" kobieta mówiła, że tradycyjnie w ten weekend roku do miasteczka przybywają ludzie ubrani w stroje z tamtych czasów - nie tylko w brytyjskie mundury, ale też w stroje obrony cywilnej czy dziecięce uniformy, w jakich ewakuowano je z bombardowanego Londynu na angielską prowincję. - Przybywa tu też wielu widzów, w większości z okolicy, ale też z dalszych miejscowości - mówiła Cox. To właśnie turyści z Niemiec już w ubiegłym roku zaalarmowali, że w Haworth dochodzi do prezentacji symboli należących do sprawców Holokaustu. Dlatego w tym roku właściciele sklepów i restauracji w całym miasteczku powywieszali napisy: "Zakaz wstępu w nazistowskich mundurach". Przebrani za hitlerowców paradowali więc po ulicach, nic nie robiąc sobie z oburzenia i poruszenia mieszkańców.
- Każdego roku zjawia się kilka osób w mundurach SS, co nie ma nic wspólnego z naszym świętem - dodawała Cox. - Po prostu chcą się pokazać w mundurach SS. Część osób jest tym poruszona i poirytowana - przyznała, dodając, że przecież w czasie wojny esesmani nawet nie dotarli na Wyspy.
Ludzi oburza też zwłaszcza to, że wszyscy wiedzą, iż to niemieckie oddziały SS dokonywały w czasie wojny najgorszych zbrodni i to one prowadziły obozy zagłady w Europie, a dziś znajdują się osoby, które z dumą paradują w mundurach zbrodniarzy i to na imprezie poświęconej tym, którzy z hitlerowcami walczyli.
W czasie imprezy, na której zebrało się znowu ponad 20 tys. widzów i uczestników, zbierano pieniądze na cele charytatywne. W ubiegłym roku w Haworth zebrano około 25 tys. funtów. W tym roku ta suma miała być wyższa.
Jak pisze dziennik "The Times", impreza w Haworth odbywa się w rocznicę operacji "Chastise", do której doszło w nocy z 16 na 17 maja 1943 r. 617. szwadron bombowców brytyjskiego lotnictwa RAF, zwany Dambusters, dokonał wówczas nalotów na wielkie tamy na rzekach w Zagłębiu Ruhry, centrum przemysłu zbrojeniowego III Rzeszy. Naloty miały na celu zakłócenie procesu produkcyjnego broni w hitlerowskich Niemczech.
Nalot brytyjskich lotników głęboko na terytorium wroga uznawany jest na jedną z trudniejszych operacji II wojny światowej.