Śmierć w walce najwyższą wartością. „W obronie Kijowa” - drugi odcinek filmu dokumentalnego „Niedokończone powstanie”

Gabriela Jatkowska
Wideo
od 16 lat
– Mścimy za to, co Rosjanie tu zrobili. Za Buczę, za Irpień za Marioupol. Za tych, którzy zginęli, za poległych towarzyszy broni. Oni sobie chyba tego nie uświadamiają, ale żeby pokonać Ukrainę, będą musieli wybić cały naród" – mówi Paweł „Bort” w drugim odcinku filmu dokumentalnego „Niedokończone powstanie”.

3 marca, siódmego dnia rosyjskiej inwazji na Ukrainę, pierwsi Białorusini dołączyli do Sił Zbrojnych Ukrainy, by wziąć udział w walkach w Buczy. Rosjanie już wówczas otoczyli tę podkijowską miejscowość. Oddział, w skład którego wchodził obecny dowódca pułku im. Kalinowskiego - Denis „Kit” Prochorow, Aleksjej „Psycholog” oraz Ilia „Litwin” Chrenow, podjął decyzję o zajęciu pozycji obronnych w Vorzelu, miejscowości położonej niespełna 20 km od Kijowa.

By uratować życie, obciął sobie nogę

Białoruski oddział stoczył ciężki bój z rosyjskimi jednostkami zmechanizowanymi. Walka trwała kilkanaście godzin. Nie była to jednak pierwsza walka tych chłopaków - doświadczenie bojowe zdobywali bowiem wcześniej. W 2015 roku w szeregach pułku „Azow”. Życie w tej walce straciło pięciu wojowników, w tym Ilia "Litwin" Chrenow. To pierwsza przelana za Ukrainę białoruska krew.

Losza „Psycholog” cudem przeżył, w walce stracił nogę, sam sobie uprzednio zakładając opaskę uciskową i obcinając niepotrzebne już fragmenty tkanek. Kiedy czekał na ewakuację, nagrał film pożegnalny, myśląc, że z tej walki żywy nie wyjdzie.

Lekarz Aleksjeja, Aleksander Zelensky wypowiada się o białoruskim bohaterze w samych superlatywach – jest pacjentem wyjątkowym, silnym psychicznie, niezwykle zmotywowanym. Nie widać po nim traumy związanej ze stratą nogi. Od pierwszych godzin walki był gotów na śmierć.

– Mój stan nie jest aż tak poważny – mówi Aleksjej „Psycholog”. – Można mieć tak uszkodzone nerwy, że człowiek całkiem tarci zdolność chodzenia, nawet porozumiewania się.

Żyć krótko, ale bohatersko

Najważniejsze dla Aleksjeja jest to, że żyje, a w przyszłości będzie mógł walczyć o wolność Ukrainy i Białorusi.

– Lepiej przeżyć krótkie, a bohaterskie życie, niż długie i bezużyteczne – mówi Denis „Kit” Prochorow. To maksyma, która przyświeca białoruskim wojownikom.

„W obronie Kijowa” to drugi odcinek filmu dokumentalnego "Niedokończone powstanie"

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jan Borowy
Od kilkunastu lat POLSKI rząd wysyła na wojnę POLSKICH żołnierzy. Niektórzy wracają w trumnach, niektórzy jako inwalidzi. Nikt im nie funduje protez (bardzo drogich), nikt nie robi o nich filmów. Wygląda, że Polska się ich wstydzi. Jest drobna różnica pomiędzy polskimi żołnierzami, którzy oddali życie i zdrowie a tymi, o których jest serial. Polskich żołnierzy na wojnę wysłał polski rząd. Tamci wysłali się sami.
P
PI Grembowicz
Tak.

Wojna.

I śmierć.

Walka.

O wolność - godność - zwycięstwo.

NAJWAŻNIEJSZA JEST WOLNOŚĆ.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl