Policjanci tuż przed godz. 12 otrzymali sygnał, że przy sopockim molu w morzu znajduje się dziewczyna. Oficer dyżurny natychmiast w to miejsce wysłał najbliższe patrole. Wezwał straż pożarną oraz pogotowie ratunkowe.
Policjanci pobiegli na koniec mola i po prawej stronie mariny zauważyli topiącą się nastolatkę. Sierżant Dawid Koszykowski i starszy aspirant Grzegorz Gierszon natychmiast podjęli akcję ratowniczą, wskoczyli do wody i podpłynęli do 14-latki, która nie miała już siły dłużej utrzymywać się na powierzchni wody (ZOBACZ ZDJĘCIE POLICJANTÓW).
Policjanci kilkadziesiąt metrów holowali przytomną dziewczynkę do najbliższej drabinki przy której byli asekurowani przez dwóch innych funkcjonariuszy. Dziewczynka łodzią ratunkową została przetransportowana przez strażaków na brzeg, a załoga pogotowia ratunkowego przewiozła ją do szpitala.
Świadkowie mówią, że dziewczyna rozebrała się do koszulki, zostawiła swoje rzeczy i skoczyła z głowicy mola. Niewykluczone, że była to próba samobójcza.
Policjanci wyjaśniają dlaczego doszło do tego zdarzenia.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Sopot: W okolicach mola utonęła dziewczynka. Matka przyznała się do zabójstwa
Sopot: Matka przyznała się do zabójstwa 3-letniej córki. Została aresztowana
Gdańsk: Koniec obserwacji psychiatrycznej Ewy K., podejrzanej o utopienie córki