Vitara tradycyjnie dobrze radzi sobie w terenie. Ma mechanizm różnicowy z blokadą, w trudnym terenie możemy polegać na reduktorze. Również na trasie, przy szybkiej jeździe, pojazd spisywał się dobrze, a zawieszenie poprawnie tłumiło nierówności jezdni.
Wygodne wnętrze wykonane jest z dobrych materiałów. Można mieć tylko zastrzeżenia do trochę twardych plastików kokpitu. Komfortowe siedzenia, teraz w standardzie pokryte są skórą. Odświeżona Grand Vitara otrzymała dwa nowe silniki: 2.4 i 3.2 V6. Mieliśmy okazję testować pierwszy z nich. Nowozaprojektowana 4-cylindrowa jednostka oferuje wysoką moc oraz przyzwoity moment obrotowy. Po raz pierwszy w silnikach Suzuki zastosowano system zmiennych faz rozrządu, który poprawia osiągi w prawie całym zakresie obrotów. To się czuje, pojazd przyspiesza sprawnie już od 2500 obr./min.
Jednostka rozwija moc 169 KM i pozwala rozpędzić Vitarę do prędkości 185 km/h, setkę auto łapie w czasie 11,7 sekundy. Osiągom ani spalaniu auta nie można nic zarzucić. Suzuki - według danych producenta - spala średnio 9 l benzyny na 100 km, w praktyce o 10 proc. więcej. Silnik odznacza się kulturą pracy, jest cichy i dobrze współgra z 5-biegową mechaniczną skrzynią biegów. Na trasie, przy wyższych prędkościach odczuwa się jednak brak szóstego przełożenia.
Bez dopłaty klient otrzymuje m.in. ABS i system stabilizacji ESP. Po raz pierwszy w Suzuki zastosowano asystenta zjazdu ze wzniesienia, który poprawia nie tylko bezpieczeństwo, lecz także własności terenowe samochodu. Elektroniczny układ przyhamowuje koła nie dopuszczając do ich zablokowania. Przydaje się przy stromych zjazdach, gdzie hamowanie silnikiem jest niewystarczające. W standardzie jest również klimatyzacja oraz komplet poduszek powietrznych z kurtynami.
Opisywane Suzuki Grand Vitara 2.4 De Luxe kosztuje 104 900 zł. JS
