Sylwia Przybysz w trzeciej ciąży
Sylwia Przybysz i Jan Dąbrowski to jedna z najgłośniejszych par polskiego internetu. Poznali się jeszcze w nastoletnim wieku, gdy youtuber postanowił napisać do swojej przyszłej żony z propozycją wspólnego nagrania coveru jednej ze znanych piosenek.
Młodych zakochanych dzieliły wtedy setki kilometrów, stąd przez długi czas ich relacja była przyjaźnią na odległość, jednak z czasem zaczęło się to zmieniać. Od 2018 roku są parą, a w czerwcu 2022 roku wzięli ślub.
Marzeniem obojga influencerów od zawsze było posiadanie dużej rodziny. To pragnienie skrupulatnie realizują. Już są rodzicami dwójki pociech - Poli i Neli, a niebawem na świat przyjdzie ich trzecie dziecko.
Sylwia Przybysz i jej ciążowe lęki
Sylwia Przybysz jakiś czas temu była gościem u innej sławnej youtuberki Wersow - Weroniki Sowy. Wzięła udział w jej serii "Czy to prawda, że..." na YouTube, gdzie odpowiadała na wszystkie, czasem trudne, pytania koleżanki z branży.
Jako że obie panie obecnie znajdują się w błogosławionym stanie, duża część rozmowy orbitowała wokół tematów dotyczących ciąży. Sylwia opowiedziała o swoich obawach i codziennych lękach, jakie jej towarzyszą.
"Psychika mi mocno podupadła, szczególnie w tych pierwszych miesiącach. Dopiero teraz mogę powiedzieć, że wyszłam na prostą" - wyznała.
Powodem takiego stanu rzeczy miały być dwie córeczki celebrytki, które "były w żłobku i przynosiły non stop różne choroby do domu".
"Większość chorób jest niebezpieczna dla matki i dla dziecka. Jak sobie zdajesz z tego sprawę i wiesz, że na coś zachorowałaś, że dzieciaki coś ci przyniosły, co dla nich nie jest groźne, ale dla ciebie jest i dla dziecka" - wyjaśniła.
Dodała również, że najbardziej obawiała się w pierwszym trymestrze, gdy "rozwijają się wszystkie organy, ręce, nogi", a brak świadomości, czy przez jej problemy zdrowotne, dziecku nie stanie się krzywda, wywołał napady lękowe.
"Popadłam w taki ciężki stan, że miałam napady lękowe. Przychodził wieczór, a ja płaczę i nie wiem czemu. Obwiniałam się, okropne to było. Obwiniałam się. Wyszłam z tego w momencie, w którym się dowiedziałam, że z dzieckiem jest wszystko okej" - wyznała.
Jednak nawet obecne zapewnienia, że z dzieckiem jest wszystko w porządku, nie wystarczają mamie dwóch córeczek na spokojny sen. Już w tym momencie jest świadoma, że będzie się czuła winna za przyszłe choroby swojego jeszcze nienarodzonego dziecka przez jej problemy w ciąży.
"Czuję, że jak dziecko się urodzi, to każda najmniejsza rzecz, zachoruje na coś, będzie miało gorączkę, cokolwiek, ja będę się obwiniała, czy to może nie jest spowodowane tym, że w tym pierwszym trymestrze zachorowałam" - dodała.

mm