Rafał Mundry - absolwent Studiów Doktoranckich Uniwersytetu Wrocławskiego opublikował ciekawe opracowanie, w którym jak na dłoni można zobaczyć zatrważające dane. W opracowaniu Mundry wylicza, że w Polsce w tym roku urodziło się 10 tysięcy mniej dzieci niż przed rokiem. Porównując to z zwiększoną liczbą zgonów otrzymujmy niebezpieczną mieszankę. Przygotowane przez Mundrego graficzne przedstawienie danych Głównego Urzędu Statystycznego pokazuje niekorzystną tendencję i wprawia w konsternację.
Mała liczba urodzeń, duża liczba zgonów
Działania rządu Zjednoczonej Prawicy oraz wielu samorządów w kraju zmierzają w stronę zwiększenia liczby urodzeń. Rząd wprowadził swój kluczowy program 500 + z myślą o poprawie demografii w Polsce. Wsparcie finansowe miało być do powiększania polskich rodzin. Zabezpieczenie finansowe miało też wyeliminować powody ekonomiczne, które często stoją na przeszkodzie decyzji o kolejnym potomstwie.
- Luka między urodzeniami a zgonami największa od 2,5 lat – komentuje Rafał Mundry na Twitterze.
Dlaczego spada liczba urodzeń?
W sierpniu odnotowano 35 tys. urodzeń (rok temu 1,5 tys. więcej), we wrześniu 31,6 tys. (w 2017 roku prawie 3 tys. więcej). Czy ta tendencja będzie stała, tego dowiemy się już w najbliższych miesiącach.
Mundry w swoim krótkim opracowaniu pisze o tym, że w ostatnim czasie „odnotowano ujemny przyrost naturalny (różnica między liczbą urodzeń żywych i zgonów ogółem), który wyniósł blisko 13 tys. Szacuje się, że przeciętnie – na każde 10 tys. ludności – ubyły 4 osoby (w analogicznym okresie ub. roku – przybyła 1 osoba)”.
CZYTAJ TAKŻE: Matczyna emerytura: świadczenie dla matek, które wychowały co najmniej 4 dzieci.
GUS już na początku sierpnia 2018 roku alarmował, że „Polska wkroczyła w okres kolejnego kryzysu demograficznego, który może mieć charakter dłuższej tendencji". Jeśli ośrodek, który pod lat bada demografię i nie tylko w Polsce stawia takie śmiałe tezy to musi być coś na rzeczy. Rządzący realizują różne, niezwiązane ze sobą projekty wspierające los polskich rodzin: 500 plus, 300 plus, matczyna emerytura, ale żadne z tych działań nie przynoszą jak na razie długofalowych skutków. Demografii nie można planować na teraz, ją trzeba rozważać w kontekście następnych pokoleń.
Przyczyny kryzysu demograficznego:
- odkładanie rodzicielstwa na później, skupienie na wykształceniu i karierze zawodowej, korzystaniu z uroków związku lub życia singla.
- decydowanie się na mniejszą ilość dzieci

Czy 500+ działa?
500 plus to głośny program lansowany przez partię rządzącą już na etapie kampanii wyborczej przed poprzednimi wyborami parlamentarnymi. Program 500 + jest z założenia pro demograficzny, miał też być mocnym impulsem do powiększania polskich rodzin i wyjścia z utartego schematu rodziny 2+1. Stąd założenie większego dofinansowania na 2 i kolejne dziecko, a mniejszego wkładu (uwarunkowania kwotowe, świadczenie nie dla wszystkich) na pierwsze dziecko. Czy patrząc na powyższe dane o malejącej liczbie urodzeń można wysnuć daleko idące wnioski, że 500 plus nie działa?
Przez te choroby gorzej się uczą. Twoje dziecko też ją ma?