Sylwester Latkowski przypomina aferę sprzed niemal dekady, którą szeroko opisywał na bieżąco. Przedstawia bardzo dynamiczne, często dokonywane z ukrycia, czasem anonimowe, pochodzące z lat 2012-20 wypowiedzi. Przeplata je zapisami prac i przesłuchań w funkcjonującej w latach 2016-19 sejmowej spec-komisji badającej sprawę, ujęciami z drona, nagraniami działań służb w sierpniu 2012 roku i nielicznymi materiałami zrealizowanymi teraz - po latach.
Dekadę temu - prowadzący Fakty TVN, dziś - okryty niesławą, Kamil Durczok obok Sławomira Nowaka - ówczesnego prominentnego ministra, obecnie tymczasowo aresztowanego w związku z podejrzeniami korupcji, worki bursztynu, których za tolerowanie procederu nielegalnego wydobycia, żądał ponoć nieżyjący od 2010 roku ksiądz Henryk Jankowski, wreszcie: obiadki u Lecha Wałęsy, w których uczestniczyć miał Marius Olech. To tylko niektóre z plejady nazwisk z pierwszych stron gazet, które pojawiają się w gęstym i chaotycznym ponad 1,5-godzinnym materiale.
Lista powszechnie znanych i mniej rozpoznawalnych trójmiejskich postaci jest dłuższa. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, w którego 2 rocznicę śmierci zaprezentowano dokument - miał szukać kontaktu z Marcinem P., sam stanowczo temu zaprzeczał i podkreślał, że nigdy go nie poznał. Sędzia Lidia Jedynak, która 1,5 roku temu skazała małżeństwo P. na kary kilkunastu lat więzienia [Latkowski przypomina kontrowersje dotyczące jej towarzyskich kontaktów], rzekome szemrane interesy Ryszarda Krauzego w Hamburgu czy adwokat, który zasiadał w radzie nadzorczej złotej spółki.
Wyrok w sprawie Amber Gold 16.10.2019. Sąd w Gdańsku skazał ...
Powiązania wymienionych powyżej osób z Amber Gold bywają silne, bardzo luźne lub wręcz domniemane. Nieodmiennie jednak chodzi o trójmiejskie elity, w których cieniu – jak wskazuje autor - rosła piramida. W kontekście afery przewija się oczywiście szef rządu z 2012 r. Donald Tusk oraz pozbawione jednoznacznej odpowiedzi pytania: kiedy i ile wiedział o złotym przekręcie? Na ekranie pojawiają się przedstawiciele władz państwowych z tego okresu oraz syn premiera, który, w bardzo dyskusyjny etycznie sposób, połączył dziennikarstwo z pracą na gdańskim lotnisku i świadczeniem usług spółce OLT – lotniczej odnodze imperium małżeństwa P. [co opisywano wielokrotnie]. Zwracają uwagę zarejestrowane, najpewniej z ukrycia, wypowiedzi Tuska-juniora w samochodzie Latkowskiego, które sugerują, że ojciec w ostatniej chwili miał go ostrzec przed aferą.
Najbardziej wprost wskazywana jest postać wymienionego wcześniej Mariusa Olecha – kontrowersyjnego, trójmiejskiego biznesmena, który wygrał z Latkowskim proces o pomówienie. Dokument sugeruje, że na starcie Amber Gold to on mógł „rozkręcać” przedsięwzięcie, wspólnie z Janem P. ps. Tygrys, równie wyraźnie typowanym przez reżysera. W nagraniach brakuje konfrontacji z tymi bohaterami. Nie brak natomiast licznych, choć nie zawsze czytelnych, a bywa że sprawiających wrażenie wyrwanych z kontekstu, komentarzy funkcjonariuszy organów ścigania.
Pompatyczne zapowiedzi i efekciarstwo, zestawione z bardzo umiarkowanymi rewelacjami zawartymi w „Taśmach...” wypadają dość blado. Warto jednak pamiętać, że wyraźnego przełomu w sprawie nie przyniosły ani wieloletnie prace zdominowanej przez Prawo i Sprawiedliwość sejmowej speckomisji, ani trzymanej twardą ręką przez Zbigniewa Ziobrę prokuratury, zdeterminowanych by odsłonić mechanizmy osławionego „trójmiejskiego układu”.
