Hanks twierdzi, że sztuczna inteligencja jest tak zaawansowana, że mógłby występować w filmach długo po swojej śmierci.
Dwukrotny zdobywca Oscara tłumaczy, że gwiazdy Hollywood i ich prawnicy pracują nad tym, jak radzić sobie z rozwojem technologii. Kiedy w 2004 r. Hanks kręcił animowany komputerowo film "Ekspres polarny", zdał sobie sprawę, że istnieje możliwość cyfrowego odtworzenia aktorów na dużym ekranie.
Wpływ AI na nasze życie
Ale dodał, że nie mógł przewidzieć, jak duży wpływ może to mieć na przemysł filmowy.
Gwiazdor mówi, że aktorzy i ich przedstawiciele próbują ustalić prawne konsekwencje cyfrowych możliwości.
Czas cyfrowego odtwarzania
- Widzieliśmy, jak nadchodzi cyfrowe odtwarzanie. Widzieliśmy, że będzie możliwość pobierania zer i jedynek z komputera i przekształcania ich w twarze i postaci. Od tego czasu możliwości ogromnie wzrosły - stwierdził Tom Hanks.
- Mogę powiedzieć, że w agencjach i firmach prawniczych toczą się dyskusje o ustaleniu prawnych konsekwencji mojej twarzy i mojego głosu oraz wszystkich innych elementów będących naszą własnością intelektualną. To, co jest teraz realną możliwością, to - gdybym chciał - mógłbym przygotować serię siedmiu filmów, w których zagrałbym w nich, w których miałbym 32 lata od teraz do nadejścia śmierci. Każdy może teraz odtworzyć siebie w każdym wieku za pomocą sztucznej inteligencji lub technologii deep fake. Jutro mogę zostać potrącony przez autobus, ale gra w filmach może trwać i trwać - dodał aktor. Poza zrozumieniem, że to robota sztucznej inteligencja lub deep fake, nie będzie nic, co mogłoby ludziom uświadomić, że to nie ja - przyznał Tom Hanks.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!