Van Aert, który ukończył jazdę ze średnią prędkością 50,9 km/h, wyprzedził kolegę z drużyny o 19 s. Trzeci był zwycięzca dwóch poprzednich edycji TdF, Słoweniec Tadej Pogacar (UAE Team Emirates) - 27 s straty.
Przed "czasówką" Vingegaard miał wyraźną, ponad trzyminutową przewagę nad Pogacarem i wydawało się, że będzie mógł sobie pozwolić na nieco asekuracyjną jazdę. Duńczyk dał jednak z siebie wszystko i niewiele brakowało, a brawurową postawę przypłaciłby upadkiem. Na nieco ponad dwa kilometry przed metą źle ocenił zakręt w trakcie zjazdu, gwałtownie zahamował i uderzenia w skalną ścianę uniknął o centymetry.
Z Polaków najlepszy w sobotę był 22. Maciej Bodnar (TotalEnergies) - strata 3.02.
Przed ostatnim etapem Vingegaard wyprzedza o 3.34 Pogacara oraz o 8.13 Brytyjczyka Gerainta Thomasa (Ineos Grenadiers). Wszystko wskazuje na to, że ci kolarze staną w niedzielę na podium na Polach Elizejskich w Paryżu.
"Wielką Pętlę" zakończy płaski etap dla sprinterów ze startem i metą w stolicy Francji (115,6 km). Tradycyjnie podczas ostatniego odcinka lider klasyfikacji generalnej nie jest atakowany i spokojnie pozuje w trakcie jazdy do zdjęć z lampką szampana.
