Do nietypowej interwencji doszło w ostatni piątek - informuje w kronice pogotowia ratownik Adam Marasek.
- Tuż przed godz. do centrali TOPR zadzwonił litewski turysta informując, że idzie na Giewont. Jest twardy, zlodzony śnieg, on ma śliskie buty, nie ma raków ani czekana. Boi się dalej poruszać, by nie zsunąć się po stromych śniegach - opisuje zdarzenie Adam Marasek.
Do wzywającego pomocy wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu dostrzeżono turystę w rejonie Małego Giewontu. Tam desantowali się ratownicy.
- Jakie było ich zdziwienie, gdy okazało się , że turysta idzie tylko w skarpetkach. Tłumaczył, że zdjął z nóg śliskie buty. Turystę śmigłowcem przetransportowano do Zakopanego - dodaje ratownik Marasek.
Kilka dni wcześniej z kolei ratownicy pomagali turyście, który zaatakował zimą Zawrat. Nie miał ani raków, ani czekana. Ale gdy dotarł do niego ratownik, okazało się, że wędrowiec zabrał ze sobą w góry... siekierę. Ratownik asekuracyjnie odebrał mu to narzędzie i sprowadził w dół.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Poważny program, odc. 20
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto