W poniedziałek po godzinie 16.00 oficer dyżurny mrągowskiej policji otrzymał informację o zamkniętym w aucie dziecku. Na miejsce niezwłocznie pojechał patrol policji. Funkcjonariusze w rozmowie ze zgłaszającą ustalili, że ta zauważyła stojące w na ulicy Bohaterów Warszawy auto, a w nim śpiące kilkuletnie dziecko.
Zobacz także: Rozpoznajesz kobiety ze zdjęć? To złodziejki! (zdjęcia)
Następnie poszła do pobliskiego urzędu ZUS z zapytaniem, czy jest tam osoba, która je pozostawiła. Niestety nikogo tam nie było. Dlatego próbowała obudzić dziecko, lecz mimo, że kilkakrotnie pukała w szybę - nie obudziło się. W związku z tym wezwała na miejsce policję. Funkcjonariusze zwrócili uwagę, że dziecko było spocone, blade i wyglądało na osłabione. Niestety mimo wielokrotnego pukania i wołania nie obudziło się. Równocześnie razem ze świadkami próbowali ustalić, gdzie znajduje się użytkownik pojazdu - niestety bezskutecznie. Dlatego postanowili wybić szybę. Dziecko nawet nie zareagowało na odgłos tłuczonego szkła. Ocknęło się po chwili.
Załoga karetki pogotowia, która została wezwana na miejsce zbadała 6-latka. Na szczęście nie doszło do tragedii, a dziecko było spragnione i zmęczone. Po niedługim czasie do samochodu podeszła matka, która powiedziała, że była na zakupach. Sześciolatek był w aucie kilkadziesiąt minut. Na szczęście pomoc przyszła w porę i co ważne przysłużyła się temu właściwa reakcja otoczenia, które nie zbagatelizowało zagrożenia.
Obecnie mrągowscy policjanci będą wyjaśniać, czy matka naraziła swojego syna na niebezpieczeństwo.
Policjanci apelują, aby pod żadnym pozorem nie pozostawiać dzieci w zamkniętym samochodzie, szczególnie w słoneczne dni, kiedy w zamkniętych pojazdach temperatury są znacznie wyższe niż temperatura powietrza.
Jakie były ceny w 2000 roku? Przenosimy się w czasie. Papier...
Magazyn Informacyjny KP i GW 17.05.2018