Dramat Nadii wyszedł na jaw jesienią 2023 roku, po tym, jak 19 października w bardzo złym stanie trafiła do Klinicznego Szpitalu Wojewódzkim nr 2 im. św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie. Mając wówczas zaledwie cztery miesiące, była nadpobudliwa, lękliwa, wykazywała objawy dziecka maltretowanego. Lekarze stwierdzili złamania rąk oraz nóg, urazy głowy. Konieczna była operacja i wprowadzenie niemowlęcia w stan śpiączki farmakologicznej. Przebywała na OIOM-ie.
Ze szpitala do rodziny zastępczej
Mimo zagrożenia życia, lekarzom udało się dziewczynkę odratować. W połowie grudnia została przewieziona do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie, gdzie kontynuowano leczenie neurologiczne.
Po zakończeniu hospitalizacji, Nadią zaopiekowała się rodzina zastępcza. Ustanowił ją sąd. Zatrzymani w związku z obrażeniami niemowlęcia rodzice od razu zostali zamknięci w tymczasowym areszcie. Magdalena K. częściowo przyznała się prokuratorowi do znęcania się nad córką, Artur K. zaprzeczył, jakoby wyrządzał dziecku krzywdę. Jak się okazało, kilka dni przed przyjęciem Nadii w szpitalu rodzinę objęto procedurą Niebieskiej Karty.
- Kobieta złożyła zawiadomienie, że znęca się nad nią partner. Policjanci kilkukrotnie dopytywali, czy mężczyzna znęca się również nad dzieckiem. Matka kategorycznie zaprzeczyła - stwierdził w rozmowie z Polską Agencją Prasową mł. asp. Daniel Lelko, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jaśle.
Szarpała, potrząsała, uciskała. On nie reagował
21-letnia obecnie Magdalena K. i o pięć lat starszy Artur K., zasiedli na ławie oskarżonych z zarzutami znęcanie się nad małoletnią Nadią ze szczególnym okrucieństwem i spowodowania u niej obrażeń ciała, które stanowiły chorobę realnie zagrażającą życiu. Sąd Okręgowy w Krośnie zajmował się sprawą podczas dwunastu rozpraw. Proces prowadzony był za zamkniętymi drzwiami, dziennikarze mogli uczestniczyć tylko w odczytaniu wyroku. A do tego doszło w miniony piątek, 11 kwietnia.
Magdalena K. – skazana na 5 lat pozbawienia wolności – została uznana za winną znęcania się nad nieporadną ze względu na wiek córką w ten sposób, że w okresie półtora miesiąca rzucała nią, gwałtownie szarpała i potrząsała, silnie uciskała palcami. Wskutek przemocy ze strony matki niespełna czteromiesięczna Nadia doznała m.in. złamań kości kończyn i obrażeń głowy (w tym obrzęku mózgu), ale też niewydolności oddechowej, stanu drgawkowego. Wszystko to spowodowało „ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu”.
Artur K. – zdaniem sądu – również jest winny. W jego przypadku główna kara to 1 rok i 6 miesięcy pobytu za kratkami. 26-latek miał nie zrobić nic, by obronić córkę przed agresywną matką.
- W okresie od 2 sierpnia do 11 października 2023 r. (…), poprzez zaniechanie działania i niepodejmowanie żadnych reakcji chroniących dziecko – w zamiarze ewentualnym udzielił pomocy Magdalenie K. do znęcania się fizycznie nad nieporadną ze względu na wiek (…). W ten sposób, że tolerował, i nie przeciwdziałał w żaden sposób działaniom Magdaleny K., przy których był obecny – polegających na gwałtownym szarpaniu i potrząsaniu małoletniej, w wyniku czego pokrzywdzona doznała licznych obrażeń ciała - argumentował sąd.
Artur K. już na wolności
Jak przekazał nam we wtorek rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Krośnie sędzia Artur Lipiński, tak ojciec, jak i matka Nadii mają zapłacić na jej rzecz po 25 tys. zł nawiązki oraz pokryć koszty postępowania sądowego.
- Sąd orzekł ponadto wobec oskarżonych Magdaleny K. i Artura K. środek karny w postaci zakazu wykonywania wszelkich zawodów i działalności związanych z wychowaniem, edukacją i leczeniem małoletnich oraz opieką nad nimi przez okres 5 lat - informuje rzecznik sądu.
Na poczet kary więzienia, rodzicom skrzywdzonej dziewczynki zaliczony został okres tymczasowego aresztowania. Po wyroku, który nie jest jeszcze prawomocny Artur K. odzyskał wolność.
