
Wysoko zawędrował team: Kinga Czarnowska/Aleksandra Witkoś. Byłe siatkarki Karpat Krosno otarły się o półfinał przegrywając decydujące starcie z Sulej i Pakułą i kończąc rywalizację na 5. pozycji. To samo miejsce zajęły Barbara Adamska i Joanna Karasiewicz.

- Jestem nieco zawiedziona, bo liczyłyśmy na finał, ale bardzo się cieszę, że mogłam wpaść do Rzeszowa. Nie było wiele czasu, ale skoczyłyśmy na zakupy w znajome mi miejsca - powiedziała Adamska, która przez dwa lata była zawodniczką Developresu, a w przyszłym sezonie zagra w Nowym Dworze Mazowieckim.

Zawody Leśnej Woli omal nie zostały storpedowane przez pogodę.

- Już w sobotę rano wydawało się, że nic z tego nie będzie, ale na szczęście pogoda nie było deszczu, kiedy grałyśmy - uśmiechała się Iza Soja.