Spis treści
Rafał Trzaskowski w Malborku. Tłum na placu Jagiellończyka
Dla lokalnych członków każdej partii ważne jest, by kandydat w wyborach prezydenckich zawitał do ich miejscowości. Nic dziwnego, że 1 maja na placu Jagiellończyka w Malborku czuć było atmosferę święta wśród sympatyków Koalicji Obywatelskiej.Rafał Trzaskowski najpierw nawiązał do Święta Pracy, dziękując wszystkim, którzy „budowali Polskę, jej dobrobyt przez ostatnie lata”; a także apelując do pracodawców, by traktowali wszystkich ludzi pracy "w odpowiedni sposób", aby "praca nie była źródłem frustracji, tylko satysfakcji”.
Ale przede wszystkim kandydat zbudował przemowę wokół motywu flagi. Wszedł na scenę w orszaku biało-czerwonych symboli, a potem zaprezentował tę Biało-Czerwoną, o której jest ostatnio głośno. "Zabezpieczoną" przez sztabowców KO po debacie prezydenckiej w Końskich, a przyniesioną przez Rafała Trzaskowskiego na debatę w TV Republika w miniony poniedziałek (28 kwietnia).
Pamiętacie ten proporzec? Właśnie z nim Karol Nawrocki tak dumnie wmaszerował na debatę w Końskich, po czym, jak tylko zgasły reflektory, niestety zapomniał o Biało-Czerwonej. To dobrze, że o niej zapomniał, bo przyniósł ją wtedy do studia, żeby dzielić, żeby opowiadać, że tylko on ma prawo do barw biało-czerwonych. A ja jestem przekonany, że wszyscy pomieścimy się pod biało-czerwoną flagą i nie damy sobie zabrać patriotyzmu, bo wszyscy jesteśmy patriotami. I dla nas wszystkich jest to święty symbol – przekonywał kandydat Koalicji Obywatelskiej.
Trzaskowski w Malborku o Grunwaldzie
Rafał Trzaskowski ze sceny widział malborski zamek pokrzyżacki, a za sobą miał pomnik króla Kazimierza Jagiellończyka, syna Władysława Jagiełły, więc pojawił się i wątek historyczny.
- Nie sposób nie przypomnieć tej historii w Malborku. Pod Grunwaldem po raz pierwszy zaistniał najważniejszy nasz symbol Polski, dlatego że chorągiew ziemi krakowskiej stała się symbolem całego rycerstwa i narodu. Symbolem bardzo ważnym, dlatego że dzięki niemu można było wiedzieć, gdzie jest polska jazda, bo jak pamiętacie, w tej bitwie biliśmy Krzyżaków nie sami, ale w koalicji. Wszyscy wiedzieli, gdzie stoją polskie wojska dzięki temu sztandarowi. Biały orzeł w koronie na czerwonym polu. Właśnie tak się narodził jeden z najważniejszych symboli dla nas wszystkich. Był taki moment, kiedy Krzyżacy przejęli na chwilę ten święty sztandar, ale polska armia go odbiła. I to był ten moment, który świadczy o niezłomności, który prawdopodobnie przeważył losy całej bitwy. Bo Biało-Czerwonej się nigdy nie porzuca - mówił Rafał Trzaskowski.
To nie może być prezydent "jednego plemienia"
Kandydat nawiązał też do 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego w Gnieźnie na króla Polski.
Właśnie wtedy w sposób symboliczny zjednoczył różne polskie plemiona i wtedy w sposób symboliczny narodził się polski naród, narodziła się polska wspólnota. Polska weszła wtedy z podniesioną głową do Europy. Wszyscy nauczyli się wtedy nas szanować i traktować po partnersku. To był moment niezwykły – przypomniał Rafał Trzaskowski.
W kontekście tej historii przeszedł współczesności i przyszłości.
- Ale o tym są też te wybory: czy będziemy mieli prezydenta, który będzie prezydentem tylko jednego plemienia, czy prezydenta, który będzie prezydentem wszystkich Polek i wszystkich Polaków. I co bardzo ważne: dzisiaj walczymy o to, żeby Biało-Czerwona nigdy nie służyła do tego, żeby kogokolwiek dzielić, tylko żeby służyła do tego, żeby jednoczyć, żebyśmy byli razem, żebyśmy czuli poczucie wspólnoty, więzi, tak dzisiaj istotne. W czasach trudnych musimy być razem - argumentował Rafał Trzaskowski.
Kandydat przypomniał również, że Polacy są „narodem, któremu udało się wyrwać z okowów totalitaryzmów, komunizmu, pokazać światu, czym jest solidarność, empatia, pomoc innym w potrzebie”.
- Biało-Czerwona dzisiaj te wartości symbolizuje na całym świecie. Wtedy, kiedy jesteśmy razem, osiągamy rzeczy wielkie. Wtedy, kiedy jesteśmy podzieleni i dajemy się dzielić, inni próbują robić wszystko, co wymyślą, przeciw nam. Próbują nas destabilizować, niekiedy myślą nawet, żeby nas zaatakować. Dzisiaj jesteśmy bezpieczni, ale będziemy jeszcze bardziej bezpieczni, jeżeli będziemy razem. I o tym też są te wybory. Bądźmy razem, a wtedy cała Polska wygra – powiedział prezydent Warszawy.
Jedenaste przykazanie według Rafała Trzaskowskiego
Rafał Trzaskowski zachęcał też do stosowania „jedenastego przykazania”, które brzmi: „Nie bądź obojętny”. W ten sposób również nawiązał do debaty w TV Republika i rasistowskich słów Grzegorza Brauna wobec Żydów. Zareagowali tylko kandydat KO i Magdalena Biejat.
- I o tym też są te wybory. O tym, czy wybierzemy na prezydenta kogoś, kto nigdy nie będzie obojętny, kogoś, kto zawsze będzie reagował w obliczu kłamstwa, skandalicznych haseł, ale również w obliczu ludzkiej krzywdy. Potrzebujemy prezydenta, który będzie arbitrem polskich sporów, który będzie miał w sobie empatię, troskę o innego człowieka, który będzie miał w sobie wszystkie najważniejsze cechy, które świadczą o tym, że polityka jest służbą, a nie zajęciem dla totalnych cyników, jak niektórzy, których widzieliście na ostatniej debacie. Właśnie na tym polega polityka, na łączeniu ludzi, na wsłuchiwaniu się ich w głos – zapewniał Rafał Trzaskowski.
Jako „support” podczas wiecu wystąpili inni politycy Koalicji Obywatelskiej – senator i posłowie. Jacek Karnowski przekonywał, by głosować na kandydata KO, a nie na „podrabianego boksera”, jak nazwał Karola Nawrockiego. Głos zabrali też Barbara Nowacka, Agnieszka Pomaska, Leszek Czarnobaj, Piotr Adamowicz.
Przypomnijmy, że wcześniej w tej kampanii wyborczej Malbork odwiedzili: Sławomir Mentzen, Karol Nawrocki, Magdalena Biejat i Adrian Zandberg.
