Finał Pucharu Polski: VIP-y na meczu Pogoń - Legia
Na mecz przybyli najważniejsi w polskiej piłce. Był więc prezes PZPN Cezary Kulesza, wiceprezesi i wreszcie selekcjoner reprezentacji Polski Michał Probierz szukający kandydatów do gry na czerwcowe spotkania z Mołdawią i Finlandią.
Duże reprezentacje miały oba kluby. Na czele delegacji Legii stanął prezes Dariusz Mioduski, któremu towarzyszyli m.in. dyrektor sportowy Michał Żewłakow czy zatrudniony niedawno Fredi Bobić. Pogoń reprezentowali przede wszystkim prezes i zarazem właściciel Alex Haditaghi oraz Tan Kesler, pełniący funkcję jego prawej ręki w klubie.
Niestety, nie wszyscy obejrzeli początek spotkania. Wielu kibiców Legii i część Pogoni z nieznanych powodów musieli czekać pod bramami PGE Narodowego.
- Na razie słychać tylko kibiców Pogoni. Nie weszli jeszcze wszyscy kibice Legii. Stąd ta cisza za bramką Tobiasza - tłumaczył w 5 minucie meczu komentator TVP Mateusz Borek.
Legia objęła prowadzenie jeszcze przed pierwszym kwadransem. Do siatki na 1:0 trafił Luquinhas. Asystował mu Ryoya Morishita.
Właśnie po tym golu ruszył doping Legii.
Wygasające kontrakty w Ekstraklasie. Lista najciekawszych pi...
