W sobotę rano w Ustrzykach Górnych termometry pokazują minus 2 st. C, w Cisnej minus 1 st. C. Z powodu całkowitego zachmurzenia widzialność ograniczona jest do 500 metrów.
W Bieszczadach nie ma zbyt dużo śniegu.
- To jest nierównomierna pokrywa, w dolinach od 20 do 45 cm, w wyższych partiach trochę większa, a w miejscach nawianych leży nawet półtora metra śniegu. Szlaki na południowych stokach mogą być oblodzone i śliskie. Mogą się przydać raki - przekazał Jerzy Godawski, ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy GOPR.
Pracownicy Bieszczadzkiego Parku Narodowego nie zalecają wędrówek od Przełęczy pod Tarnicą w kierunku Przełęczy Goprowskiej i dalej w kierunku Krzemienia i Halicza z uwagi na zawiany szlak i nawis śnieżny od strony Szerokiego Wierchu. Tym, którzy zdecydują się wyjść na szlaki, przypominają o odpowiednim wyposażeniu, odzieży, obuwiu, raczkach lub rakietach śnieżnych, kijach, prowiancie, powerbanku i latarce.
- Godzinę wyjścia koniecznie należy dostosować do planowanej trasy oraz własnych możliwości, a wycieczkę zaplanować w taki sposób, aby powrócić ze szlaku przed zmrokiem - przekazał w swoim komunikacie BdPN.
Źródło:
