W środę, 13 grudnia, przypadła 36. rocznica wprowadzenia stanu wojennego. Główne uroczystości odbyły się na placu Trzech Krzyży kilka minut po godz. 18. Z tego też powodu Sejm przerwał pół godziny wcześniej obrady. Rano zgromadzeni na sali plenarnej posłowie uczcili minutą ciszy ofiary, m.in. pacyfikacji strajku w kopalni „Wujek”.
CZYTAJ TEŻ | NOWY SONDAŻ KANTAR DLA "FAKTU": REKORDOWE POPARCIE PIS
Demonstracja PiS 13 grudnia | Całe przemówienie Jarosława Kaczyńskiego
Uroczystość obchodów 36. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego rozpoczęła się od odśpiewania hymnu narodowego, po czym odczytano nazwiska i wiek ofiar pacyfikacji. Zgromadzeni powtarzali: „Zginął za wolną Polskę”.
„Cześć i chwała bohaterom!” - skandowali chwilę przed przemówieniem ks. Stanisława Tokarczyka. Duchowny wspomniał tragicznie zmarłych w katastrofie smoleńskiej dawnych działaczach Solidarności, m.in. Annę Walentynowicz oraz prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
- Trzydzieści sześć lat temu historia zatoczyła koło. Komunizm rozpoczął się w Polsce od okupacji - była łagodniejsza, ale była to jednak okupacja. Było mnóstwo ofiar, mnóstwo osób poniosło straty. Polska została zmielona po raz drugi. Później przyszły inne czasy, komunizm zmienił taktykę, ale Polacy powiedzieli temu NIE przez jeden wielki ruch, który dążył do wolności i sprawiedliwości. I to trzeba bardzo mocno podkreślić - mówił lider Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
Wspomniał, że walka z komunizmem miała „różne fazy”, podobnie jak taktyka objęta przez komunistyczne władze.
- Powoli szliśmy ku zwycięstwu. (…) Ciągle jeszcze wiele przed nami: i w dążeniu do prawdy i w dążeniu do sprawiedliwości – mówił Jarosław Kaczyński, przypominając, że jeszcze „wielu ludzi wierzy, że Jaruzelski uratował Polskę” przed atakiem Rosjan.