1 z 11
Przewijaj galerię w dół
Każdy, kto stanął przed wyzwaniem oprowadzenia kogoś...
fot. fot. Szymon Starnawski

Warszawa dla gości z daleka. Jak oprowadzać turystów po stolicy, by nie zanudzić. Co warto im pokazać?

Każdy, kto stanął przed wyzwaniem oprowadzenia kogoś kompletnie spoza miasta po Warszawie, wie, że to wcale nie takie proste. Miejsca, które uchodzą za symbole Warszawy, niekoniecznie będą zachwycać kogoś, kto widział Paryż czy Florencję.

Historia miasta jest tak mocno naznaczona przez II wojnę światową, że bezustanne sięganie po wojenne konteksty może okazać się męczące i dla nas, i dla naszego gościa - tymczasem bez tego opowieść o Warszawie jest właściwie niemożliwa. Najlepiej zatem zrobimy, jeśli podejdziemy do oprowadzania po Warszawie tak, jak najlepiej jest podchodzić do zwiedzania obcego miasta.

Spróbujmy pokazać naszemu gościowi prawdziwą Warszawę - z całym jej zróżnicowaniem i kontrastami. Nie skupiajmy się wyłącznie na pozycjach z pierwszych rozdziałów każdego przewodnika po Warszawie. W konkurencji z Wiedniem czy Mediolanem na liczbę i klasę zabytków oraz muzeów nasze miasto i tak nie wygra. Za to o wiele łatwiej może z nimi konkurować swym wielkomiejskim klimatem.

Co warto pokazać w Warszawie gościom z daleka? Zobaczcie na kolejnych slajdach -->

2 z 11
Przed tym nie uciekniemy, ale tak naprawdę jest to zadanie...
fot. fot. Sylwia Dąbrowa

1. Jazda obowiązkowa

Przed tym nie uciekniemy, ale tak naprawdę jest to zadanie na jeden dzień, góra dwa. Niezależnie od tego, jak bardzo kochamy Warszawę, musimy pogodzić się z ponurym faktem, że w stolicy nie ma wielu zabytków światowej rangi. Nawet gorzej, tak naprawdę są tylko dwa - Łazienki Królewskie i zespół parkowo-pałacowy w Wilanowie. Dalej zaczynają się schody. Owszem, nasze Stare Miasto znalazło się nawet na liście światowego dziedzictwa UNESCO - ale nie jako „prawdziwy zabytek”, tylko precedensowy przykład całkowitej i kompleksowej odbudowy po niemal całkowitym zniszczeniu przez Niemców podczas Powstania Warszawskiego i po nim. Zamek Królewski został odbudowany dopiero całe dekady po wojnie. Czy tego chcemy, czy nie, Starówka jest rodzajem makiety - w dodatku w ostatnich latach skomercjalizowanej do ostatniego metra kwadratowego powierzchni lokalowej i przestrzeni. Nawet warszawskie Muzeum Narodowe warto odwiedzić tak naprawdę tylko wtedy, gdy wiemy, że naszego gościa zainteresuje XIX-wieczne polskie malarstwo, tutaj akurat kolekcja muzeum jest dość mocna.

Przy tym wszystkim więc pamiętajmy, że nasze szanse na rzucenie za pomocą żelaznego repertuaru warszawskich zabytków naszych gości lub gościa na kolana są naprawdę niewielkie. A jeśli nadal mamy dobre chęci, to przypomnijmy sobie, jak wygląda Kraków czy Gdańsk, nie mówiąc o Pradze czy Budapeszcie. Rzecz jasna nie da się zwiedzić Warszawy bez spaceru Szlakiem Królewskim.

Zabieramy więc naszych gości na tę obowiązkową trasę - to oczywiste. Staramy się jednak nie zapomnieć, że to, co ciekawe w Warszawie nie ogranicza się do Starówki, Łazienek i jednego ciągu reprezentacyjnych klasycystycznych ulic. Tym bardziej że przecież sami dobrze wiemy, iż prawdziwe warszawskie klimaty można poczuć zupełnie gdzie indziej.

3 z 11
Jest ich w Warszawie niemało, ale niestety większość z nich...
fot. fot. Piotr Smolinski

2. Muzea

Jest ich w Warszawie niemało, ale niestety większość z nich można sobie odpuścić - wstyd, ale w niektórych placówkach pozostaje nam jedynie ten wybór, czy chcemy umrzeć z nudów, czy na astmę od kurzu. To paradoks, że nie bardzo wychodzą nam muzea o charakterze ogólnym i przekrojowym - vide wspomniane już Muzeum Narodowe.

Tak już jednak jest, że dwa najlepsze muzea w mieście mają charakter stricte historyczny i tematyczny zarazem. Oba są jednak relatywnie „łatwe” dla cudzoziemca za sprawą dobrze przygotowanych anglojęzycznych opisów eksponatów i oznaczeń sal wystawowych - mimo że oba poświęcone są tematom relatywnie trudnym. Zanim się do nich wybierzemy, upewnijmy się jednak, że naszego gościa lub gości choć w pewnym stopniu interesuje historia.

A chodzi oczywiście o Muzeum Powstania Warszawskiego i Polin - Muzeum Żydów Polskich. Obie placówki świetnie prezentują określone wycinki polskiej historii - jeśli pójdziemy tam z kimś z zagranicy, z pewnością będziemy mieli okazję do tego, by spróbować mu nieco opowiedzieć o złożonych dziejach Polski. Uwaga jednak - pamiętajmy przy tym, że naprawdę nie wszędzie rozmowy o historii są częste i gorące, jak w naszym kraju. Jeśli natomiast od historii wolimy trochę uciec, pożyteczna może być wizyta w Zachęcie lub w Centrum Sztuki Współczesnej w Zamku Ujazdowskim - zwłaszcza jeśli w którymś z tych miejsc odbywa się akurat jakaś ciekawa wystawa.

4 z 11
Warszawa jest naznaczona nie tylko przez wojnę, ale i przez...
fot. fot. Szymon Starnawski

3. Szlak PRL

Warszawa jest naznaczona nie tylko przez wojnę, ale i przez socrealizm. Z dzisiejszej perspektywy budownictwo z okresu stalinizmu może być całkiem interesujące. Przejdźmy się więc najpierw przez MDM - od placu Zbawiciela po plac Konstytucji, pokażmy naszemu gościowi specyficzną zabudowę Marszałkowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej, opowiedzmy o kandelabrach, które miały ratować symetrię placu, albo o planie rozebrania wież kościoła Zbawiciela, by nie „psuły” widoku na monumentalne budynki południowej pierzei placu.

Pamiętajmy o licznych płaskorzeźbach i kariatydach przedstawiających przodowników pracy i o tym, że cały projekt był rodzajem socrealistycznej wariacji na temat warszawskiego socrealizmu. Co ciekawe, naprawdę udanej. W przeciwieństwie do Pałacu Kultury i Nauki MDM-u nikt przecież nie chce burzyć.

Dopiero po tym wstępie najlepiej odwiedzić Pałac Kultury - czyli kłopotliwy dar Stalina dla Warszawy. Są tacy, którzy do dziś przeklinają Bieruta, który z dwóch propozycji wybrał właśnie pałac, zamiast linii metra. Gdyby nie jego lizusostwo, dziś może budowalibyśmy czwartą czy piątą linię. W tej samej okolicy mamy jeszcze sztandarową budowę ery Gomułki, czyli Ścianę Wschodnią Marszałkowskiej. Dziś dawne PDT są już mocno zmodernizowane, to samo dzieje się właśnie z Rotundą.

Potem mały zygzak Chmielną i Bracką i jeszcze Smyk - czyli kolejny dawny peerelowski dom handlowy. Do obejrzenia raczej z zewnątrz, chyba że akurat potrzebne są nam zabawki. Zakończyć ten socjalistyczny spacer możemy w Amatorskiej na Nowym Świecie przy rondzie de Gaulle’a - ta knajpka jest przecież żywym do dziś reliktem PRL-u. Aha, podobno prawica chętniej widzi w tej roli raczej cafe bar Piotruś - naprzeciwko.

Pozostało jeszcze 6 zdjęć.
Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Polecamy

Oprawy kibiców Legii na finale Pucharu Polski z Pogonią. Było też piro

Oprawy kibiców Legii na finale Pucharu Polski z Pogonią. Było też piro

Zamieszanie w finale Pucharu Polski. Marciniak anulował gola i dał karnego

Zamieszanie w finale Pucharu Polski. Marciniak anulował gola i dał karnego

Problemy kibiców Legii z wejściem na finał Pucharu Polski

Problemy kibiców Legii z wejściem na finał Pucharu Polski

Zobacz również

„Polska cała na Rafała”. Sopocki wiec poparcia dla Rafała Trzaskowskiego

„Polska cała na Rafała”. Sopocki wiec poparcia dla Rafała Trzaskowskiego

Legia – Pogoń. Legioniści zapoznali się z murawą na Narodowym

Legia – Pogoń. Legioniści zapoznali się z murawą na Narodowym