Siła wiatru była tak duża, że metalowa wiata nie tylko się rozsypała, ale przeleciała na drugą stronę ulicy Belzackiej. Paczki styropianu zwiało zaś aż na Aleje Armii Krajowej w pobliże stacji paliw. Przewróciła się także toaleta typu toi-toi.
Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale gdyby ciężkie i ostre elementy metalowej wiaty napotkały na swojej drodze ludzi, nie obyłoby się bez ofiar...
W usuwaniu skutków zdarzenia pomagała straż pożarna. Była to jej druga interwencja w krótkim czasie w tym samym miejscu. Wcześniej bowiem wichura złamała konar wierzby, który spadł na osiedlowy parking.
Strażacy musieli też interweniować m. in. na ulicy Wschodniej, gdzie konar drzewa spadł na sieć energetyczną i spowodował zwarcie, od którego z kolei zapaliło się drzewo.