Wideorelacja z USG u ginekologa. Na Lil Masti spadała fala krytyki po wizycie u Mamy Ginekolog

W zeszłym tygodniu Lil Masti, a właściwie Aniela Bogusz, poinformowała świat o swojej ciąży, dzieląc się ujęciami z sesji zdjęciowej z brzuszkiem. Na tym jednak nie poprzestała. Kilka dni później w jej mediach społecznościowych pojawiła się wideo-relacja z badania USG, które wykonała dla niej kuzynka, Nicole Sochacki-Wójcicka, znana w sieci jako Mama Ginekolog.

Duża część internautów oceniła, że takie wideo było przesadą. W komentarzach można było przeczytać, że to skrajne wyprzedawanie prywatności, niektórzy dodawali, że "brakuje już jedynie filmu z samego stosunku".

Okazało się jednak, że Bogusz jest w siódmym tygodniu ciąży. Komentujący podkreślali, że dość szybko podzieliła się wiadomością o ciąży, co jest dość ryzykowne.

Do sprawy w obszernym wpisie odniosła się też Karolina Korwin Piotrowska. Dziennikarka potraktowała temat ogólnie, nie wymieniając nazwiska celebrytki.

"Podsyłacie mi jeden filmik i pytacie, co ja na to. Odpowiem naokoło: sharenting, w tym wypadku od poczęcia, to hańba naszych czasów, mam nadzieję, że te biedne, bezczelnie sprzedawane przez celebryckich rodziców dzieci, kiedy dorosną, pozwą ich do sądu za naruszanie prywatności i zabranie dzieciństwa. Dla pieniędzy. Dla wzbudzenia zainteresowania. Dla serduszka pod zdjęciem obcy ludzie wiedzą wszystko. Widzimy ich płacz, krzyk, poniżanie, seksualizację. Niektóre dzieci wprost "robi się" dla fejmu i pieniędzy. Bo wszystkie dzieci nasze są" - zaczęła.

"Mamy film z USG, z testu ciążowego, brakuje jeszcze z poczęcia. Kamera jest w macicy, to jeszcze dajmy w odbyt. Kupa? Dlaczego nie! Anal? Dlaczego nie! Poczęcie już było na Insta, porody tez były, to teraz czas na śmierć, kto pierwszy z celebrytów zabije kogoś na żywo? Jakiś lajf może? Sponsorowany? Z oznaczeniem producenta mebli, kremu, kafelków, na które skapuje krew? Albo może, który z celebów sam umrze? Wiecie, ile to lajków? A jakie zasięgi? I potem ta parada żałobników... i te zera na koncie" - dodawała.

"Kiedyś dno było wyżej. Dzisiaj dotyka zarodki. Inwestujmy w psychiatrię dziecięcą. Pacjentów będzie coraz więcej" - podsumowała.