Pomorska afera z Agatą Młynarską w roli głównej. Znana dziennikarka umieściła na swoim facebooku wpis, który wywołał burzę.
Czytaj też:Sex na ekranie. Aktorzy, który naprawdę zrobili to przed kamerą
„Podróż samochodem z Helu do Trójmiasta w lipcowy dzień potrafi trwać 6 godzin. We Władysławowie jest totalny armagedon - zjechali wszyscy państwo Kiepscy z rodzinami i przyjaciółmi, jedzenie jest drogie i przeważnie niedobre - ryby smażone na oleju niepierwszej świeżości, królują gofry i fryty. Wszędzie gra muzyka, w każdej knajpie faceci w gastronomicznej ciąży opędzają się od swoich dzieci i umęczonych żon. Wiadomo, dobry browar to podstawa! Wieje, pada deszcz i bywa zimno”- napisała Młynarska. I ściągnęła na siebie lawinę krytyki. Internauci okrzyknęli ją już mianem „hrabianki” i „szlachcianki”, a po sieci krążą już memy i komentarze z dopiskiem „dramat Agaty”. Młynarska swój wpis kontynuowała: „A jednak w przebłyskach łaskawego słońca wieczorna joga na tarasie, spacer brzegiem morza, rower wzdłuż Zatoki , zachód słońca w Juracie, zapach sosen wynagradzają wszystko! Szukam miejsc bez ludzi, z dala od tych, którzy niszczą ten rajski kawałek Polski, bez samochodów, co jest prawie niemożliwe. Jak wiemy szczęście i spokój są zawsze w głowie a wakacje nad naszym morzem doskonałym wyzwaniem, by taki stan osiągnąć. Dobrego odpoczywania życzę bez chamstwa i hałasu”.
-Ojej, Kiepscy! Ojej, ryby i fryty! I niewygodna podróż! Jak ludzie mogą tak żyć?! I żadnych oznak uwielbienia? Ale na szczęście jest taras w Juracie! Bez chamstwa i hałasu. Niech popatrzy plebs z Władysławowa! -skomentowała pod wpisem dziennikarki pani Ewa. A inna kobieta dodała: „obrzydliwy komentarz Jej Wysokości”. Podobnych głosów było mnóstwo. Wśród nich np. ten: „Jak Kiepscy przeszkadzają, to radzę jechać pani hrabiance na Dominikane i wynająć prywatną wyspę tylko dla siebie. I koniecznie jakiś nie kiepskich służących do podawania kapci”.
Co na taką opinię dziennikarki władze Władysławowa, któremu oberwało się najbardziej?
- Gmina Władysławowo to ponad 20 km piaszczystych plaż, na których każdego roku wypoczywa kilkaset tysięcy wczasowiczów. Może nie zawsze są to gwiazdy telewizji i osoby z okładek lifestylowych czasopism, ale u nas mogą czuć się wyjątkowo. Jeżeli mają ochotę na kebaba, frytki, czy gofra, to po prostu go kupują i jedzą ze smakiem. Dla nas ważne jest, aby turyści czuli się swobodnie, wolny czas spędzali w ciekawy sposób, a wakacje wspominali z uśmiechem. Oczywiście polecamy zdrowy styl życia, ale i zdrowy rozsądek, bo przecież raz do roku można sobie odpuścić i nie chodzić z wciągniętym brzuchem - komentuje dla „Dziennika Bałtyckiego” Grzegorz Żaczek, rzecznik burmistrza Władysławowa.
WideoPortal/x-news