Wybory parlamentarne 2019. Czy loty Marka Kuchcińskiego zaszkodziły PiS? Najnowsze sondaże

Gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, partia Jarosława Kaczyńskiego mogłaby liczyć na głosy 43 procent Polaków (spadek o 2 punkty procentowe w porównaniu z ubiegłym miesiącem).

W sondażu sprawdzono czy poszczególne ugrupowania - idąc do wyborów samodzielnie, a nie w koalicji - mogłyby zagrozić partii rządzącej. I tak: Platforma Obywatelska w najbliższym głosowaniu zdobyłaby 25 procent głosów, Wiosna 6 procent, zaś Kukiz’15, PSL i SLD – po 5 procent. Pozostałe partie nie przekroczyłyby progu wyborczego.

Sondaż został zrealizowany w dniach 6-7 sierpnia 2019 roku przez Instytut Badań Pollster na próbie 1063 dorosłych Polaków.

Dwa warianty sondażowe

Z kolei tygodnik „Do Rzeczy”, badając stopień poparcia dla politycznych ugrupowań wziął, pod uwagę dwa warianty: koalicje opozycyjne i samodzielny strat w wyborach poszczególnych partii.

W wariancie koalicyjnym PiS (Zjednoczona Prawica) ma 45,9 procent poparcia, Koalicja Obywatelska (PO, Nowoczesna, Zieloni) – 30,2 procent, Lewica (SLD, Wiosna, Razem) – 10,1 procent, PSL – 5,3 procent.

Poza parlamentem znalazłyby się: Konfederacja (Korwin, Ruch Narodowy) – 4,1 procent i Bezpartyjni Samorządowcy – 3,3 procent. Na inne ugrupowania wskazało 1 procent badanych.

Gdyby partie opozycyjne startowały osobo układ parlamentarnych sił rozkładałby się następująco: na PiS zagłosowałoby 45,4 procent badanych, na PO 28,9 procent, a na SLD 5,4 procent ankietowanych.

Do Sejmu weszłoby jeszcze PSL, które zdobyłoby 5,1 proc.

Poza parlamentem znalazłyby się: Wiosna – 3,7 procent poparcia, Kukiz'15 – 2,8 procent, KORWiN – 2,6 procent, Razem – 2,2 procent, Nowoczesna – 1,4 procent, Ruch Narodowy – 0,8 procent, Zieloni – 0,7 procent. Na inne ugrupowania wskazało 1 procent ankietowanych.

Badanie przeprowadzono w dniach 6-8 sierpnia 2019 r. na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 1020 dorosłych osób metodą wspomaganych komputerowo wywiadów telefonicznych CATI. W prezentowanych wynikach uwzględniono wyłącznie osoby, które zadeklarowały, że będą głosować i określiły na jaką partię.

Dymisja marszałka Kuchcińskiego

Marek Kuchciński powiadomił w czwartek, że złoży rezygnację z funkcji marszałka Sejmu w związku z krytycznym odbiorem jego rodzinnych lotów rządowym samolotem przez opinię publiczną.
Podkreślił, że podczas swojej działalności jako marszałek nigdy nie złamał prawa. - Także liczba lotów wywołująca kontrowersje była podyktowana dużą liczbą spotkań z mieszkańcami, często małych miejscowości, jakie odbywałem podczas swojej pracy – tłumaczył Kuchciński.

Rodzinne loty marszałka

Pod koniec lipca b.r. Radio Zet podało, że marszałek Marek Kuchciński podróżował rządowymi samolotami wspólnie ze swoją rodziną. Od stycznia do lipca 2019 r. miało mieć miejsce sześć lotów samolotu rządowego, kiedy na pokładzie znajdowali się Marek Kuchciński z członkami jego rodziny - w zależności od danego przypadku z córką, synami lub żoną Dorotą Kuchcińską.
Jednak okazało się, że ówczesny marszałek Sejmu latał do rodzinnego Rzeszowa o wiele częściej. Wykaz podróży służbowych drogą powietrzną Kuchcińskiego opublikowała Kancelaria Sejmu - jak się informowały media był on niepełny.
Lista zawiera 85 pozycji opisujących podróże krajowe Marka Kuchcińskiego między 17 marca 2016 roku a 22 lipca 2019 roku. Samych lotów było więcej, czasem kilka dziennie, w ramach jednej podróży służbowej. Jak wynika z dokumentów, 70 podróży odbyło się pomiędzy Warszawą a Rzeszowem (wiele z nich z drogą powrotną).

Zmiana przepisów o lotach

W piątek szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk poinformował, że rząd pracuje nad nową ustawą regulującą przeloty rządowym samolotem najważniejszych osób w państwie. - Stawiamy na jawność, jasne reguły i odpowiedzialność – mówił.
Dworczyk przypomniał, że do tej pory kwestia przelotów najważniejszych osób w kraju była uregulowana w różnych aktach prawnych, które były „niejednokrotnie zmieniane”. Jednym z najważniejszych była instrukcji HEAD, która - jak zaznaczył - była wielokrotnie nowelizowana. - Jedną z niedobrych zmian w tej instrukcji były te wprowadzone w 2011 r. Zmiany te rozmyły odpowiedzialność za organizację lotów – mówił szef KPRM.