Wyścig o mistrzostwo: Lech poszedł na rekord, ale i tak prowadzi Raków

Jacek Czaplewski
Najlepszy zawodnik Lecha przeciwko Puszczy
Najlepszy zawodnik Lecha przeciwko Puszczy Jakub Kaczmarczyk/PAP
Lech Poznań jako pierwszy zespół od przeszło dwudziestu lat otarł się o dwucyfrowe zwycięstwo w PKO Ekstraklasie. A jednak mimo rozgromienia Puszczy Niepołomice w wyścigu o mistrzostwo Polski nadal ustępuje Rakowowi Częstochowa, który kolejny raz wytrzymał ciążącą na nim presję i ograł na wyjeździe Stal Mielec po golach strzelonych w ostatnim kwadransie meczu.

Rekordowe zwycięstwo Lecha Poznań

Osiem celnych strzałów i osiem goli. Lech okazał się do bólu skuteczny, ogrywając Puszczę aż 8:1. Tyle w lidze nie wygrał nikt od 2003 roku - przypomniał statystyczny portal EkstraStats. Dla samego Lecha to z kolei najwyższa wygrana od 76 lat, poprzedzona przecież jesiennymi pogromami nad - wtedy jeszcze - rywalami w walce o tytuł, czyli Jagiellonią Białystok (5:0) i Legią Warszawa (5:2).

To najlepszy dowód na to, jaki potencjał drzemie w ofensywie Kolejorza. W sobotę dublety ustrzelili rewelacyjny w tej rundzie Ali Gholizadeh, a także walczący o koronę króla strzelców Mikael Ishak (ma już 21 trafień) i obchodzący tego dnia 25. urodziny Afonso Sousa, któremu mama zrobiła niespodziankę, przylatując do Poznania; na trybunach dostrzegł ją dopiero podczas rozgrzewki. Potem wspólnie celebrowali jedną z bramek.

Lech zagrał piorunujący mecz. Wygraną przesądził właściwie już w 16 minucie, kiedy trafił na 3:0. Na przerwę schodził natomiast przy wyniku 5:1. Trener Niels Frederiksen zdradził później, że nie bardzo wiedział, co ma powiedzieć piłkarzom przed drugą połową; poprosił jedynie, by uniknęli niechlujnej gry.

Raków Częstochowa dalej dyktuje warunki

To rekordowe zwycięstwo niewiele zmieniło w kwestii walki o mistrzostwo. Lech nadal ogląda plecy Rakowa Częstochowa, który ma dwa punkty więcej. Zespół Marka Papszuna zagrał w sobotę wcześniej. Długo się męczył, ale i tak wygrał do zera po golach Petera Baratha i Jonatana Brauta Brunesa.

Kontrowersje wzbudziły okoliczności zdobycia pierwszej bramki. Bramkarz Jakub Mądrzyk reklamował bowiem, że uczestniczący w akcji Zoran Arsenić przeszkodził mu w interwencji. Internauci dostrzegli też pozycję spaloną. Z tą interpretacją nie zgodzili się jednak sędziowie z VAR-u, do których pofatygował się po meczu trener Stali Mielec, Ivan Djurdjević.

Raków jest drugim zespołem pewnym udziału w europejskich pucharach. Chronologicznie pierwszym okazała się Legia Warszawa - dzięki zdobyciu w piątek Pucharu Polski. Zagra w eliminacjach Ligi Europy.

Kto będzie mistrzem i powalczy o Ligę Mistrzów? Wydaje się, że łatwiejszy terminarz ma Raków, którego czekają domowe mecze z Jagiellonią Białystok i Widzewem Łódź przedzielone wyjazdem na Koronę Kielce. Lecha czekają ciężkie wizyty na Legii Warszawa i GKS Katowice, po których podejmie Piasta Gliwice.

Jeszcze tli się nadzieja w Śląsku Wrocław

Równie ciekawie dzieje się na dole tabeli. Porażki Stali Mielec i Puszczy Niepołomice wykorzystał Śląsk Wrocław. Dzięki ograniu Zagłębia Lubin w Derbach Dolnego Śląska awansował na szesnaste miejsce.

Mecz toczył się w deszczu, na oczach blisko 30 tys. kibiców. Jedno z miejsc zajął na trybunach Petr Schwarz. Kapitan Śląska pojawił się publicznie pierwszy raz od nagłej operacji, którą przeszedł bezpośrednio po feralnym występie z Cracovią. W tym sezonie już na pewno nie pomoże na boisku.

Jedenastka sobotnich meczów 31. kolejki Ekstraklasy

Rafał Leszczyński (Śląsk Wrocław)

Joel Pereira (Lech Poznań)

Serafin Szota (Śląsk Wrocław)

Antonio Milić (Lech Poznań)

Zoran Arsenić (Raków Częstochowa)

Ali Gholizadeh (Lech Poznań)

Piotr Samiec-Talar (Śląsk Wrocław)

Peter Barath (Raków Częstochowa)

Afonso Sousa (Lech Poznań)

Ivi Lopez (Raków Częstochowa)

Mikael Ishak (Lech Poznań)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gol24: Gorący tydzień w Ekstraklasie. Legia i Pogoń przed finałem PP

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl