Przez dwa dni Poznań gościł psie piękności nieomal z całego świata. Psy i ich właściciele walczyli o tytuły championów, puchary i…serca widzów. Na 42 ringach sędziowie oceniali i wybierali te najpiękniejsze i najbardziej wartościowe.
- Wszystko tak naprawdę zależy od dnia i dyspozycji nie tylko psa, ale też mojej i sędziwego - mówi Marek Krajewski, który przyjechał z labradorami. - Czasem jeden drobiazg, odrobina futra nie w tym kolorze i już przegrywamy.
Psy dzielnie znosiły wszystkie przygotowania, czesanie, pryskanie kosmetykami, podnoszenie włosów dmuchawami, a nawet wycieranie nosów. Kiedy już miały dosyć emocji, zabiegów pielęgnacyjnych, ale też i widzów, którzy koniecznie chcieli fotografować i głaskać, odwracały się tyłem i zasypiały.
Natomiast ich właściciele mieli czas, by zrobić zakupy na kiermaszu, gdzie wybierano nie tylko karmy, legowiska i klatki, ale też najnowsze fasony ubranek, jak choćby różowo-czarne skafandry z kapturami obszytymi futerkiem. Można też było kupić zabawki, które rozwijały psią inteligencję, ale trzeba było mieć naprawdę zasobny portfel, bo taka edukacyjna psia gra to koszt od 59 złotych w górę.
- To była bardzo udana wystawa. Nawiązaliśmy mnóstwo kontaktów, a nasze psy podobały się sędziom - cieszy się Luiza Wawrocka.