Z badania wykonanego dla BIG InfoMonitor wynika, że problemów z opóźnionymi o co najmniej 60 dni płatnościami, od odbiorców towarów i usług, doświadczyło w ostatnich 6 miesiącach już 52 proc. przedsiębiorstw. W podobnym badaniu w pierwszym kwartale tego roku ten sam wskaźnik wyniósł 45% (prowadzący firmy, którzy odczuwają opóźnienia płatności). Problem więc narasta, a najbardziej dolegliwy jest dla małych ewentualnie średnich przedsiębiorstw, które nie mają wystarczających zasobów, aby przetrwać długi czas w oczekiwaniu na swoje już zarobione pieniądze. Problem robi się poważny, jeśli trwa to kilka miesięcy.
- Niestety nie tylko badania, ale i codzienne rozmowy z przedsiębiorcami wskazują na pogłębiający się problem opóźnionych płatności. Dowodem jest też rosnące zapotrzebowanie na faktoring. Przedsiębiorcy wolą podzielić się zyskiem i dostać swoje pieniądze od razu niż czekać dwa lub trzy miesiące, a takie terminy pojawiają się na fakturach. Tym bardziej nie chcą ryzykować, że pieniądze przyjdą jeszcze później niż to określono na dokumencie lub… wcale. W niektórych konfiguracjach faktoring gwarantuje także możliwość przejęcia ryzyka niewypłacalności partnera – mówi Bartosz Widomski, Dyrektor Sprzedaży eFaktor S.A.
Przedsiębiorca, który nie dotrzymuje ustalonej daty płatności faktur, powoduje szereg negatywnych konsekwencji u innych płatników. Oni też nie mogą uregulować swoich zobowiązań wobec partnerów czy podwykonawców, wstrzymują też inwestycje, a nawet rezygnują ze zleceń, jeśli te wymagają poniesienia wcześniej nakładów przygotowawczych. W obecnych uwarunkowaniach rynkowych zapewnienie płynności jest dla wielu małych firm kwestią być albo nie być. Zdarzają się sytuacje, w których długie terminy płatności oraz nieuiszczenie na czas dwóch czy trzech faktur, doprowadziło do bankructwa firmy.
Przedsiębiorcy z sektora MŚP na zatorach płatniczych cierpią najbardziej, ale mają też problem z rygorystycznym domaganiem się, od większych partnerów, terminowych spłat. Skala problemu rosnących zatorów jest na tyle duża, że coraz więcej firm oczekuje decyzji o przyznaniu finansowania w 24 godziny, a udzielający finansowania, którzy takich terminów nie są w stanie zagwarantować tracą udział na rynku.
