,,Z woleja": ,,Niebiescy" czyli pieniądze nie grają

Ryszard Czarnecki
od lewej: piłkarz Ruchu Chorzów Patryk Sikora oraz trener Jarosław Skrobacz
od lewej: piłkarz Ruchu Chorzów Patryk Sikora oraz trener Jarosław Skrobacz PAP/ZBIGNIEW MEISSNER
W sezonie 2022/2023 najmniejszymi budżetami w I (czyli drugiej) lidze dysponowały dwa kluby z województwa śląskiego. Najmniej kasy miała Skra Częstochowa, niewiele od niej więcej Ruch Chorzów. Częstochowianie spadli w tym samym czasie, gdy krajanie zza miedzy czyli Raków zdobywał historyczny, bo pierwszy tytuł mistrza Polski. W tym samym momencie, w którym Skra wsiadła do windy w dół, jej towarzysz w finansowej niedoli Ruch Chorzów z impetem wsiadł do windy, która pojechała w górę. „Niebiescy” awansowali do PKO Ekstraklasy, a ulica Cicha w Chorzowie, przy której mieści się stadion Ruchu przestała być w tym momencie cicha.

Cóż, przymiotniki czasem mylą – wszakże jak pisał poeta Władysław Broniewski: „Ulica Miła, wcale nie jest miła. Ulicą Miłą nie chodź, moja miła”. Ruch, 14-krotny mistrz Polski (tylko Legia ma więcej tytułów - o jeden) będzie miał znów najniższy budżet, ale co ciekawe: mało kto wymienia go jako kandydata do spadku. Marka to marka! Ja jestem starej daty, więc pamiętam czasy, niby przedpotopowe, a jednak nie tak odległe, gdy o sile klubu z Chorzowa decydowali tacy piłkarze jak Zygmunt Maszczyk, Jan Benigier, Joachim Marks czy Bronisław Bula. To były czasy, w których klub Joachima Marksa godnie reprezentował Polskę w europejskich pucharach, dochodząc najpierw do ćwierćfinału Pucharu UEFA (obecnie Liga Europy) w 1974 roku, a sezon później do ćwierćfinału Pucharu Europy (obecnie Liga Mistrzów).

Ciekawostką jest to, że obecny prezes klubu Seweryn Siemianowski grał w drużynie, która doszła do finału Pucharu Intertoto równo ćwierć wieku temu, a także zdobyła ostatni w historii Ruchu Puchar Polski (1996).

Napisałem tyle o Ruchu, bo lubię tych, co może są biedni, ale honorni i w kaszę sobie dmuchać nie dadzą.

Ekstraklasa rozpoczęła sezon 2023/24. Nawet ci, co zarzekali się, że mają dosyć polskiej piłki i że już nigdy nie przyjdą na stadion, oczywiście na niego przyszli albo włączyli telewizor. Nawet jeśli będą dalej się zżymać. Trawestując Kartezjusza: „Narzekam, więc jestem”.

Pierwszego gola w sezonie 2023/2024 strzelił Grek z Pogoni Szczecin w meczu wyjazdowym z Wartą Poznań. Tajemnicą poliszynela jest, że oba te kluby z wielką piękną tradycją są na sprzedaż. Proszę nie dementować - wiem swoje.

Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Skoro już wymieniłem Francuza Kartezjusza, to jego rodak Dimitri Payet, klubowa legenda odchodzi z Marsylii. To tak, jakby z Legii wyprowadzał się Josue (w 1. meczu ligowym nie strzelił karnego). Czemu o tym wspominam? Bo wkurzało mnie przez lata, że polskie kluby przed występami w europejskich pucharach osłabiały się i nie potrafiły utrzymać najlepszych graczy. To pocieszające, że uczestnik Ligi Mistrzów Olympique zachowuje się, jakby był klubem znad Wisły, Warty, czy Odry. Na razie z polskich klubów w europucharach wystąpił tylko Raków Częstochowa i po męczarniach u siebie znokautował Estończyków w Tallinie. Pokazać, kto rządzi na szeroko rozumianych dawnych polskich Inflantach – fajna rzecz.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Szok we Włoszech. Zaskakujący ruch selekcjonera „Squadra Azzurra”

Szok we Włoszech. Zaskakujący ruch selekcjonera „Squadra Azzurra”

Słynna polska aktorka nie żyje. Miała 78 lat

Słynna polska aktorka nie żyje. Miała 78 lat

Wróć na i.pl Portal i.pl