Przypomnijmy, że uchwałę zakazującą prezentowania w przestrzeni publicznej brutalnych treści, w tym krwawych billboardów i plakatów towarzyszących demonstracjom antyaborcyjnym, Rada Miasta Krakowa przyjęła w połowie listopada ubiegłego roku. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia w całości uchylił ja wojewoda małopolski Łukasz Kmita. Jego zdaniem rada miasta przekroczyła swoje kompetencje prawne.
Tu szczegóły:
W ocenie służb prawnych wojewody uchwała z 18 listopada 2020 roku zawiera wady formalne przesądzające o konieczności stwierdzenia jej nieważności w całości. Jej zapisy naruszają bowiem porządek prawny w stopniu istotnym.
Chodziło m.in. o to, że gmina może wydawać przepisy porządkowe, ale tylko wtedy, gdy chodzi o unormowanie sytuacji lokalnych o charakterze szczególnym, nadzwyczajnym, co do których brak jest regulacji przepisami państwowymi. Tymczasem w ocenie wojewody w Kodeksie wykroczeń można wskazać przepisy odnoszące się do zagadnień stanowiących przedmiot przywołanej uchwały (np. art. 51 § 1 wprowadzający odpowiedzialność za wykroczenie sprawcy, który krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym lub art. 141 chroniący sferę obyczajności publicznej). "Przyjęta przez Radę Miasta Krakowa uchwała wkracza zatem w obszar regulacji ustawowej celem jej modyfikacji i dostosowania do lokalnych potrzeb zagadnienia już unormowanego w Kodeksie wykroczeń. Tego typu działanie jest sprzeczne z prawem" - uznał wojewoda.
Ostatecznie Rada Miasta Krakowa skierowała sprawę do sądu.
- Każdemu przysługuje prawo do skargi. Też mam przekonanie, że ten druk jest wątpliwy prawnie. Ale żeby to jednoznacznie orzec, uprawniony jest sąd, który jest niezwisły – mówił podkreślał Andrzej Hawranek, szef klubu KO.
- Dziwi nas, że ten temat wraca w takiej formie. Dziwi, że dotychczasowe przesłanki i opinie prawne nie są dostrzeżone. Rada miasta powinna działać w granicach prawa. Wojewoda potwierdził w swoim rozstrzygnięciu, że ten projekt był w całości niezgodny z prawem, co do swoich głównych zapisów – mówił z kolei radny Michał Drewnicki z PiS.
Wojewódzki Sąd Administracyjny podjął decyzję, że oddala skargę Rady Miasta Krakowa na unieważnienie przez wojewodę uchwały zakazującą prezentacji w przestrzeni publicznej krwawych plakatów antyaborcyjnych. Sąd przytaczał przy tym wiele argumentów, m.in.:
"W ocenie sądu prezentowanie publiczne treści drastycznych przedstawiających fotografie martwych, zakrwawionych ludzkich płodów może być zakwalifikowane jako działanie zakłócające spokój i porządek publiczny. W niniejszej sprawie nie mamy zatem do czynienia z zakresem nieuregulowanym w odrębnych ustawach lub przepisach powszechnie obowiązujących, tj. z luką w treści przepisów prawnych powszechnie obowiązujących, bowiem zakres ten został uregulowany w art. 51 § 1 k.w. Tak sformułowany porządkowy przepis prawa miejscowego zastępuje ustawę, co wykracza poza zakres dopuszczalnego upoważnienia, a także narusza hierarchię aktów normatywnych (art. 87 i 94 Konstytucji RP)" - czytamy w uzasadnieniu opublikowanym na stronie WSA.
Wyrok ten nie kończy jednak ostatecznie sprawy. Jak przekazał nam Dominik Jaśkowiec, przewodniczący Rady Miasta Krakowa, orzeczenie ma zostać zaskarżone do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
- Co można kupić w sklepie EKIPY? Złoty łańcuszek za 1700 zł, bluzy i gadżety
- Luksusowe dzielnice w Krakowie. Życie tutaj może kosztować fortunę
- Wojsko sprzedaje atrakcyjne nieruchomości w Małopolsce. Zobacz, co oferuje AMW
- Suknia z orłem szokuje na Miss Supranational MEMY Internautów też
- Rząd szykuje nas na czwartą falę. Niedzielski: Maseczki zostaną z nami na dłużej
- Jak zadbać o ładny zapach w domu? 12 sposobów, aby w mieszkaniu pięknie pachniało
