Woda potrafi zniszczyć mieszkanie szybciej, niż się wydaje - a ubezpieczyciel często wypłaca tylko część należnego odszkodowania. Dlatego warto wiedzieć, jak można uzyskać wyższą kwotę, a co najważniejsze profesjonalnie osuszyć lokal na koszt ubezpieczyciela. Większość osób po zalaniu skupia się na widocznych stratach - zniszczonych meblach, sprzęcie AGD, podłodze. Ale największe zagrożenie często jest niewidoczne: to wilgoć, która zostaje w ścianach i pod posadzkami. Jeśli nie zostanie profesjonalnie usunięta, może prowadzić do rozwoju grzybów i pleśni, chorób układu oddechowego i alergii, o stratach związanych z pogłębieniem zniszczeń i kosztownym remontem nie wspominając.

100 zł na osuszanie? Rzeczywisty koszt to nawet kilka tysięcy
Wyobraź sobie, że po zalaniu otrzymujesz od ubezpieczyciela 28,90 zł na osuszenie mieszkania. Takie przypadki naprawdę się zdarzają. Tymczasem, jak podkreślają eksperci Deepdry, koszt profesjonalnego osuszania to kilka, a nawet kilkanaście tysięcy złotych (w dużej mierze zależy to od wielkości lokalu i stopnia zawilgocenia).
- W większości przeanalizowanych kosztorysów, nawet jeśli znalazła się kwota na osuszanie, to nie przekraczała ona 100 zł. Tymczasem za 100 zł w najlepszym wypadku można wypożyczyć jeden osuszacz na 2 doby - przy czym trzeba mieć świadomość, że osuszanie po zalaniu nierzadko trwa kilka tygodni. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że ubezpieczyciel, w przypadku posiadania polisy na mieszkanie z wariantem od zalania, ma obowiązek przywrócić mieszkanie do stanu sprzed szkody - a to obejmuje również osuszanie. Dlatego czujność przy ocenie decyzji ubezpieczyciela jest wysoce wskazana - mówi Dominik Dopierała.
Nie wszystko stracone - konkretne możliwości wsparcia
Najlepiej oczywiście zapobiegać. Można to robić poprzez regularne przeglądy techniczne instalacji wodno-kanalizacyjnej i odtykanie rur oraz czyszczenie filtrów w urządzeniach AGD. Z kolei w przypadku wyjazdu warto na czas nieobecności zamykać zawory doprowadzające wodę. Jeszcze bardziej zaawansowanym rozwiązaniem może być zainstalowanie czujników zalania. Ważne jest też ubezpieczenie całego majątku, a nie tylko samej nieruchomości.
Nie da się jednak wszystkiego przewidzieć i niestety do zalań dochodzi nierzadko. Warto wtedy mieć świadomość, że każde odszkodowanie może być zaniżone. Wielu poszkodowanych po otrzymaniu decyzji z towarzystwa ubezpieczeniowego jej nie weryfikuje i nie podejmuje dalszych kroków - mimo że mają ku temu podstawy. Tymczasem istnieją różne możliwości dochodzenia swoich praw i uzyskania dodatkowych środków, nawet do 3 lat wstecz.

- W wielu przypadkach ubezpieczyciele przygotowują kosztorysy, a następnie wypłacają kwoty nieadekwatne do skali zniszczeń i poniesionych kosztów. Zaniżone odszkodowanie może być widoczne już na pierwszy rzut oka, kiedy poszkodowany porównuje koszty remontu z kwotą otrzymaną z polisy. Firmy zaniżają odszkodowania przez stosowanie niższych od rynkowych stawek roboczogodzin, nieuwzględnianie całego zakresu szkody albo używanie tańszych zamienników materiałów. Dlatego w przypadku zalania mieszkania - ale i innych szkód na nieruchomościach - warto skorzystać z bezpłatnej analizy sprawy, którą przeprowadzają nasi specjaliści - dodaje Marta Kapsul z Helpfind.
Skorzystanie z bezpłatnej analizy w Helpfind do niczego nie zobowiązuje, a po jej przeprowadzeniu otrzymasz konkretną informację zwrotną, jaka kwota Ci się należy. Warto to zrobić od razu, aby uniknąć problemów z ewentualnym przedawnieniem roszczeń. Co równie ważne, nie muszą to być sprawy dotyczące zalań - dodatkowe środki należą się przy wielu innych szkodach na nieruchomościach.