Na początku wszyscy byli w szoku i nikt nie chciał uwierzyć, że mogło dojść do zrobienia takiego zdjęcia. Wszystko, niestety, potwierdził Matias Morla, prawnik i przyjaciel Maradony. Obiecał, że "namierzy tego łajdaka" i po chwili stało się jasne, że był nim Diego Molina. "Nie spocznę, dopóki za to nie zapłacisz" - napisał Morla na swoim koncie na Twitterze.
Dyrektor domu pogrzebowego Sepelios Pinier w Buenos Aires Diego Picon od razu zwolnił pracownika. Okazało się, że z ciałem Diego Maradony zdjęcie zrobiło sobie jeszcze dwóch innych pracowników, którzy również z miejsca stracili swoje stanowiska. Jednym z tych dwóch pracowników jest Claudio P. To on poinformował, że na zdjęcia bardzo źle zareagowali kibole Boca Juniors, którzy grożą mu śmiercią. - Nie zrobiłem tej fotografii. Zostałem przyłapany. Nie mam takich potrzeb, by robić sobie zdjęć w takim stylu. Pracowałem przy pogrzebie ojca Diego Maradony pięć lat temu i wtedy też nie wpadł mi do głowy taki ekshibicjonizm. Zostałem zwolniony za coś, czego nie zrobiłem, ale wciąż przepraszam każdego, kto czuje się obrażony - mówi.
Afera zaczęła się od zdjęcia Matiasa Morli. W internecie już pojawiły się plotki, że kibice Boca go zamordowali, a ciało schowali w śmietniku.
Maradona zmarł w środę w wieku 60 lat. Przyczyną śmierci był obrzęk płuc, który doprowadził do przewlekłej niewydolności serca. Pogrzeb odbył się w czwartek.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?