Polska jest członkiem Unii Europejskiej od 1 maja 2004 roku na mocy Traktatu Akcesyjnego podpisanego 16 kwietnia 2003 r. w Atenach. W poniedziałek obchodzimy 19. rocznicę przystąpienia Polski do Unii Europejskiej.
Jesteśmy częścią wielkiej europejskiej wolności
– Nawet, jeżeli się o tym pomyśli, że tyle czasu już minęło, kiedy jesteśmy częścią tego wielkiego przedsięwzięcia, jakim jest Unia Europejska i jesteśmy rzeczywiście w pełnym aspekcie uczestnikami tej wielkiej europejskiej wolności, którą tak doskonale odczuwamy, do której bardzo często się już przyzwyczailiśmy. Przyzwyczailiśmy się do tego, że dzisiaj jeździ się bez paszportu po całej Europie. Do tego, że nie trzeba się przejmować, że jeździ się niemalże tak, jak po Polsce. Że zarabiamy już często na poziomie europejskim, że generalnie już Polska niewiele różni się nawet od tych najbogatszych krajów Unii Europejskiej. Do tego, że tak bardzo się przez ten czas zmieniła też się przyzwyczailiśmy – mówił prezydent Andrzej Duda.
To efekt naszej ciężkiej pracy
Andrzej Duda podkreślił, że jeżeli spojrzymy wstecz, to jest efekt naszej ciężkiej pracy. – Jesteśmy wszystkim za to ogromnie wdzięczni – wszystkim naszym rodakom, wszystkim tym, którzy przez te wszystkie lata przyczyniali się do tego, że Polska dzisiaj tak wygląda, jak wygląda – powiedział.
– 19 lat jesteśmy częścią Unii Europejskiej. Wtedy, w wyniku referendum akcesyjnego, które zostało przeprowadzone w Polsce, 77 proc. naszych rodaków uczestniczących w referendum, opowiedziało się za tym, byśmy byli członkiem Unii Europejskiej. Mamy oczywiście z tego tytułu swoje przemyślenia. Mamy też – można powiedzieć – w jakimś sensie także i swoje zaległości, bo cały czas trwa dyskusja na temat konstytucji tej, którą mamy dzisiaj z 1997 roku, a która przecież została przyjęta, uchwalona, opracowana, zanim byliśmy w Unii Europejskiej. Wielu elementów związanych z członkostwem w Unii Europejskiej ona w ogóle nie uwzględnia i w wielu aspektach pewnie powinna być uzupełniona, ale to jest kwestia legislacyjna – mówił prezydent.
Prezydent RP poinformował ponadto, że Polska będzie mieć prezydencję w Radzie UE w pierwszym półroczu 2025 roku. – Priorytetem naszej prezydencji będzie zacieśnienie współpracy ze Stanami Zjednoczonymi – podkreślił. Andrzej Duda dodał, że współpraca z USA ma znaczenie fundamentalne. Poza tym wśród priorytetów Polski wymienił: członkostwo Ukrainy i Mołdawii w UE, odbudowę Ukrainy oraz transformację energetyczną.
"Trzeba starać się zrobić nią jak najszybciej, ale trzeba się starać, aby zrobić ją tak, aby jak najmniejsze koszty poniosły nasze społeczeństwa, by jak najmniejszy koszt poniosła rodzina, by nie zostały utracone miejsca pracy" – ocenił transformację.
Współdziałanie władz najważniejszym punktem konstytucji
Andrzej Duda powiedział również, iż jednym z najważniejszych punktów, jakie są w konstytucji, dotyczące polityki zagranicznej i naszego członkostwa w Unii Europejskiej, jest zasada współdziałania władz. "Chcemy, żeby ta współpraca była przez polskie władze realizowana jak najbardziej sprawnie" – dodał.
"Dzisiaj patrzymy z panem premierem w przyszłość. Mamy też swoje doświadczenia, jeżeli chodzi o współpracę, jeżeli chodzi o realizację polityki międzynarodowej, jeżeli chodzi również o spojrzenie na polską konstytucję" - powiedział.
Jak dodał, chodzi o współdziałania władz, "kiedy władze się rozumieją, kiedy rozmawiają ze sobą, kiedy wspólnie realizują rzeczywiście politykę państwa, kiedy nawzajem uzupełniają się w tej polityce i wykonują swoje zadania w sposób precyzyjny".
Zaznaczył również, że państwo polskie na tym zyskuje, "rośnie jego międzynarodowa pozycja, że ten głos Polski, władz Rzeczypospolitej, który wybrzmiewa na arenie międzynarodowej w różnych gremiach, tak jak pan premier, który dzisiaj nas reprezentuje w Radzie Europejskiej, tak jak ja, który występuje na szczytach NATO czy w ONZ – Polska w każdym przypadku mówi jednym głosem".
"To jest właśnie ta znakomita realizacja zasady współdziałania. Z mojego punktu widzenia w sprawach zagranicznych to współpraca oczywiście w pierwszej kolejności z panem premierem, jako szefem rządu, także z ministrem spraw zagranicznych" – powiedział.
Andrzej Duda zaznaczył również, że polskie władze chcą, "żeby ta współpraca była przez polskie władze realizowana w sposób jak najbardziej sprawny, także na przestrzeni najbliższych lat".
Potrzeba silnej wspólnoty transatlantyckiej
Po prezydencie głos zabrał premier Mateusz Morawiecki, który zaznaczył, że "potrzebna jest silna wspólnota transatlantycka", a "wszystkie siły w Europie, które sprzeniewierzają się idei transatlantyckiej, umocnieniu tej idei, nie działają na rzecz stabilności, nie działają na rzecz bezpieczeństwa".
"Wstępując do Unii Europejskiej, jednocześnie wróciliśmy do naszego matecznika cywilizacji. W tym sensie można rzec, że spełniła się pewna sprawiedliwość, dopełniła się pewna sprawiedliwość dziejowa i to, co Polsce od dawna należało się, zostało wtedy zrealizowane" - powiedział szef rządu.
Zdaniem Morawieckiego w kontekście Unii Europejskiej i wyzwań, które wiążą się z UE, współpraca i współdziałanie "jest absolutnie fundamentalne".
"Na poziomie politycznym widzimy bardzo wyraźnie, że te państwa Unii Europejskiej, (...) które charakteryzują się ciągłością, mają dobry poziom współpracy między wszystkimi elementami (...) systemu sprawowania władzy, lepiej radzą sobie z realizacją fundamentalnych zadań związanych z transformacją gospodarki, z poprawą losu społeczeństwa, podniesieniem jakości życia, standardu życia wszystkich swoich obywateli" - powiedział premier.
Jak dodał, w ciągu ostatnich siedmiu lat dużo udało się zrobić również dzięki współpracy z prezydentem.
"Dzisiejszy dzień to dzień z jednej strony radosny, ale z drugiej strony to dzień, który jest dniem refleksji, ponieważ każdy, kto rozejrzy się wokół siebie po świecie widzi, że znajdujemy się na geopolitycznym rozdrożu" - wskazał szef rządu. W ocenie Morawieckiego jest to rozdroże bardzo niebezpieczne.
"Przyszło nam rządzić i wykonywać różne trudne obowiązki związane z naszymi rolami, właśnie w czasie bardzo głębokiego kryzysu politycznego na świecie, geopolitycznego. Dość wspomnieć tutaj przede wszystkim agresję Rosji przeciw Ukrainie, która oby nie była pierwszą czy ważną kostką domina, która rozwinie coraz gorsze scenariusze na całym świecie" - podkreślił.
Zdaniem Morawieckiego nie istniałaby dzisiaj wolna, niepodległa Ukraina bez Stanów Zjednoczonych, bez wspólnoty transatlantyckiej.
"Nie byłoby Ukrainy, wojska rosyjskie byłyby nad granicą województwa podkarpackiego, lubelskiego. Taka byłaby rzeczywistość. Dlatego wszystkie siły w Europie, które sprzeniewierzają się idei transatlantyckiej, umocnieniu tej idei, nie działają na rzecz stabilności, nie działają na rzecz bezpieczeństwa i nie działają we właściwy sposób na rzecz przywrócenia pokoju" - ocenił premier.
Ważna rola państw narodowych
Według szefa rządu wydarzenia ostatnich lat - pandemia Covid-19, wojna na Ukrainie - i reakcja na nie pokazują, że najlepszą odpowiedź na wielkie wyzwania współczesności dają państwa narodowe.
Morawiecki zaznaczył, że państwa narodowe mogą się zrzeszać i to robią, i "mogą wzbogacić swoją architekturę gospodarczą i odnosić z tego korzyści", tak jak Polska, która jest częścią UE, ale jednocześnie proszę sobie przypomnieć, jaka była reakcja państw narodowych na pandemię koronawirusa, działania których instytucji uratowały miliony miejsc pracy".
Dodał, że gdyby nie decyzje USA, Wielkiej Brytanii czy Polski, to dziś nie byłoby prawdopodobnie niezależnej Ukrainy. Morawiecki zaakcentował zarazem konieczność wzmocnienia naszej architektury bezpieczeństwa, w tym polskiej armii. Jak stwierdził, jest to możliwe dzięki naprawie finansów publicznych.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
rs